Rzecznik Praw Obywatelskich ocenił, że od strony prawnej nie zaistniał spór kompetencyjny pomiędzy prezydentem, a Naczelnym Sądem Administracyjnym. W związku z tym sprawa wniosku prezydenta dotycząca takiego sporu kompetencyjnego powinna zostać umorzona przez Trybunał Konstytucyjny - stwierdził RPO.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich poinformowało w poniedziałek na swojej stronie o przekazanym do Trybunału Konstytucyjnego stanowisku RPO Marcina Wiącka. "Rzecznik przystępuje do postępowania przed TK w sprawie sporu kompetencyjnego. Marcin Wiącek wnosi o umorzenie postępowania ze względu na niedopuszczalność wydania orzeczenia" - podano.
Trybunał Konstytucyjny w połowie marca nadał bieg wnioskowi prezydenta o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między NSA a prezydentem. Dotyczy on możliwości kontrolowania przez NSA powołań sędziów.
"Przedmiotem sporu kompetencyjnego jest rozstrzygnięcie pytania, czy powoływanie przez Prezydenta RP sędziów i związane z tym uprawnienie do interpretacji przepisów konstytucji w tym zakresie jest wyłączną kompetencją prezydenta RP, którą wykonuje na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa osobiście, definitywnie, bez udziału i ingerencji NSA, czy też kompetencja ta może podlegać kontroli NSA" - informowano w marcu.
RPO: nie ma sporu kompetencyjnego
RPO zaznaczył w swoim stanowisku - odnosząc się do wniosku prezydenta - że "sytuacja opisana jako tło i przyczyna wniosku nie miała miejsca w relacjach między Prezydentem RP i NSA, a w konsekwencji nie jest ona sporem kompetencyjnym w rozumieniu przyjętym w Konstytucji RP i ustawie o TK".
Jak wynika z wniosku prezydenta, TK - rozstrzygając ten spór - powinien przesądzić m.in. czy przepisy konstytucji mogą być interpretowane w ten sposób, że dozwolone jest przyznanie NSA kompetencji do kontroli powołania przez Prezydenta RP sędziego, w szczególności do oceny skuteczności nadania temu sędziemu prawa do wykonywania władzy sądowniczej.
W swoim wniosku prezydent zwrócił się też o rozstrzygnięcie, czy w świetle konstytucji NSA jest uprawniony do dokonywania wiążącej interpretacji przepisów konstytucji w związku z wykonywaniem przez prezydenta kompetencji do powoływania sędziów, w szczególności czy sąd ten może określać warunki skuteczności powołania sędziego.
W uzasadnieniu wniosku prezydent napisał, że NSA wydał szereg orzeczeń dotyczących odwołań od uchwał Krajowej Rady Sądownictwa w sprawie powołań sędziów. Jak zaznaczył prezydent, NSA dokonał wtedy oceny prawidłowości i skuteczności powołania przez prezydenta sędziów SN, a w szczególności skuteczności nadania tym sędziom prawa do wykonywania władzy sądowniczej.
Tym samym - zdaniem prezydenta - NSA z przekroczeniem swoich kompetencji konstytucyjnych wkroczył w sferę konstytucyjnej kompetencji prezydenta RP do powoływania sędziów. Chodzi o kilkanaście orzeczeń wydanych przez NSA po skargach składanych w 2018 r. Sąd ten uchylił wtedy niektóre zaskarżone uchwały KRS dotyczące powołań sędziów do SN.
RPO: uchwały KRS nie wywołują skutków prawnych
"RPO podkreśla, że wyroki NSA, o których mowa, nie odnosiły się do postanowień Prezydenta RP w przedmiocie powołań sędziowskich. Wyroki te nie mogły więc naruszyć czy wkroczyć w zakres kompetencji Prezydenta RP do powoływania sędziów" - zaznaczyło Biuro RPO, informując o stanowisku Rzecznika w tej sprawie.
Według RPO orzeczenia NSA, na które powołano się we wniosku prezydenta, nie doprowadziły "do podważenia postanowień Prezydenta RP o powołaniu sędziów, nie wywołały skutku w postaci unieważnienia czy ubezskutecznienia aktów powołania, do pozbawienia sędziów prawa do orzekania ani innego typu następstw tożsamych ze złożeniem sędziego z urzędu czy zawieszeniem w urzędowaniu".
"Zostało to zresztą potwierdzone przez sam NSA, który stwierdził, że wyroki częściowo uchylające zaskarżone uchwały KRS nie wywołują skutków prawnych w odniesieniu do postanowień głowy państwa" - dodał RPO.
We wniosku prezydenta do TK wskazywano również, że NSA planował rozstrzygnięcie innej sprawy mogącej prowadzić do kontroli aktu powołania sędziów SN pod względem zgodności z prawem. Sąd ten chciał bowiem zająć się skargą na postanowienie prezydenta z października 2018 r. o powołaniu sędziów do SN, którą złożył jeden z kandydatów niewyłoniony przez KRS.
Według prezydenta, NSA zmierzał w tej sprawie do wydania wyroku. "NSA uznaje się w ten sposób za kompetentny do rozstrzygnięcia zagadnienia bezpośrednio wiążącego się z kształtem konstytucyjnej instytucji powołania sędziego, stanowiącej wyłączne uprawnienie Prezydenta RP" - pisał prezydent we wniosku do TK.
"NSA nie uczynił niczego, w szczególności nie wydał jakiegokolwiek orzeczenia, mogącego sugerować powstanie ‘wysokiego prawdopodobieństwa zaistnienia w niedługim czasie’ sporu kompetencyjnego. Czynnością, która wzbudziła obawy wnioskodawcy, było wyznaczenie rozprawy, co nie może być uznane jako zapowiedź powstania sporu kompetencyjnego w podanym wyżej rozumieniu" - odniósł się do tych argumentów z wniosku w swoim stanowisku RPO.
NSA zawiesza postępowanie, wydaje ocenę ws. sporu
W połowie marca NSA informował natomiast, że z powodu zainicjowania przez prezydenta w TK sporu kompetencyjnego, postępowanie kasacyjne odnoszące się do tego postanowienia prezydenta o powołaniu sędziów SN zostało zawieszone.
Na początku kwietnia NSA przekazał natomiast do TK swoje stanowisko w tej kwestii. Uznał, że sprawa wniosku prezydenta dotycząca sporu kompetencyjnego powinna zostać umorzona, gdyż - w ocenie NSA - realnie nie ma żadnego takiego sporu.
Odnośnie kwestii sporu kompetencyjnego do TK powinno wpłynąć jeszcze stanowisko Prokuratora Generalnego. Na razie nie ma terminu na rozpatrzenie wniosku prezydenta przez trybunał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24