Gdyby nie było dziwnych działań, noszących znamiona matactwa, ze strony rosyjskiej czy części osób w Polsce, nie byłoby tego całego zamieszania - powiedział rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz. Odniósł się w ten sposób do reakcji Rosjan na słowa ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza ws. katastrofy smoleńskiej.
Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow nazwał "bezzasadnymi" sugestie Macierewicza, że katastrofa smoleńska to akt terroryzmu.
Jak powiedział w poniedziałek dziennikarzom Bartłomiej Misiewicz, rzecznik MON, gdyby Rosjanie od samego początku po katastrofie smoleńskiej zachowywali się tak, jak powinni, to zwróciliby wrak i czarne skrzynki.
- Dopiero teraz powstała podkomisja, która zajmie się w sposób rzetelny i obiektywny, pierwszy raz, wyjaśnieniem katastrofy smoleńskiej. Na dzień dzisiejszy już wiemy, że gros materiału zgromadzonego chociażby przez komisję ministra Millera zostało ukryte przed opinią publiczną - dodał.
Jak powiedział rzecznik MON, "gdyby nie było wszystkich tych działań dziwnych, które na dzień dzisiejszy są nie do wytłumaczenia, poza tym, że nosiły znamiona matactwa ze strony rosyjskiej, czy ze strony części osób w Polsce, nie byłoby tego całego zamieszania".
Pytany, jak rząd w takiej atmosferze chce prosić o zwrot wraku, rzecznik MON powiedział, że jego zdaniem "dzisiaj po 6 latach nie ma o co prosić, tylko domagamy się zwrotu naszej własności".
Reakcja Rosjan na słowa Macierewicza
Polski minister obrony narodowej wygłosił w sobotę wykład podczas Międzynarodowej Konferencji "Współczesna polityka: konflikty zbrojne i terroryzm" w toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej należącej do o. Tadeusza Rydzyka. - Warto pamiętać, że to my byliśmy pierwszą ofiarą terroryzmu w latach 30., a po Smoleńsku możemy powiedzieć, że byliśmy też pierwszą wielką ofiarą terroryzmu we współczesnym konflikcie, jaki się na naszych oczach rozgrywa - mówił Macierewicz. - Nie ma wątpliwości, że to co się stało nad Smoleńskiem miało na celu pozbawienie Polski przywództwa, które prowadziło nasz naród do niepodległości - mówił w sobotę.
"Rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow odniósł się do słów ministra Antoniego Macierewicza o tym, że samolot prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego rozbił się w 2010 roku w wyniku ataku terrorystycznego. Uznał takie stwierdzenie za bezzasadne" - donoszą rosyjskie media.
Dmitrij Pieskow powiedział, że wszystkie informacje, posiadane przez osoby oficjalnie prowadzące śledztwo w sprawie tej tragedii, zostały przedstawione w przestrzeni publicznej. - Na tej podstawie podobne oświadczenia można nazwać gołosłownymi, nieobiektywnymi i nie mającymi nic wspólnego z rzeczywistością - podkreślił rzecznik Kremla.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24