Rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska zaprosiła protestujących w Sejmie niepełnosprawnych i ich bliskich do konsultowania rządowych planów wsparcia. - Jesteśmy gotowi do rozmów, czekamy tylko na sygnał - zapewniła. Protestujący w parlamencie w odpowiedzi przekazali, że "od wielu dni czekają na dialog" i zaznaczyli, że domagają się realizacji swojego pierwszego postulatu, dotyczącego 500-złotowego dodatku.
- Zawieszając polityczne spory, zapraszam, aby ponad podziałami, bez względu na barwy i poglądy, usiąść przy jednym stole i pracować, planować te konkretne rozwiązania czy wręcz już na tym etapie wdrażać je tak, aby były w polskim prawie - zadeklarowała Kopcińska w niedzielę podczas spotkania z dziennikarzami przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów.
- Jesteśmy gotowi do rozmów, oczywiście czekamy tylko na sygnał, jesteśmy do dyspozycji - podkreśliła.
"Zapraszam wszystkie środowiska"
Rzeczniczka rządu zaznaczyła, że w systemie wsparcia osób niepełnosprawnych potrzebne są zmiany systemowe, bo bez tego nie da się pokonać barier. Podkreśliła, że "w ostatnich dniach" został zaprezentowany plan budowy systemu wsparcia.
- To pakiet składający się z trzech filarów, do którego będziemy uszczegółowiać mapę drogową. I do projektowania tej mapy zapraszam wszystkie środowiska osób niepełnosprawnych, bo jest to mapa, która będzie szeroko konsultowana ze stowarzyszeniami, fundacjami, wszystkimi osobami, które pracują, opiekują się niepełnosprawnymi czy są niepełnosprawne i zechcą w tym dialogu, w tym planowaniu rozwiązań systemowych wziąć udział - mówiła Kopcińska.
Rzeczniczka rządu została też zapytana o wypowiedź marszałka Senatu Stanisława Karczewskiego, jaka padła podczas sobotniego spotkania z mieszkańcami na zamku w Krokowej (woj. pomorskie). Karczewski mówiąc tam o proteście niepełnosprawnych w Sejmie, stwierdził, że wobec tego, iż protestujący długo przebywają już w jednym miejscu, istnieje "zagrożenie epidemiologiczne".
- Też nie może być sytuacji takiej, że wszyscy przychodzą, odwiedzają i się spotykają. No przepraszam bardzo, to jest protest, a nie odwiedziny ciągłe - powiedział wówczas Karczewski.
- Nie będę komentowała tego typu wypowiedzi - odparła Kopcińska. - Problem jest jeden, z tego co słyszę wszyscy chcą go rozwiązać, zatem pokażmy, że faktycznie chcemy. Zapraszamy do rozmów - dodała.
"Prawie 3 miliardy złotych więcej wydaliśmy"
Pytana z kolei, czy pomocne w zakończeniu protestu może być zapowiedziane na poniedziałek spotkanie byłego prezydenta Lecha Wałęsy z protestującymi w Sejmie, stwierdziła: - Gdyby pan prezydent chciał pomóc, to wtedy [mógł pomóc, gdy - przyp. red.] był prezydentem tego kraju. Miał ku temu wszystkie możliwości i instrumenty - zaznaczyła.
Jak mówiła Kopcińska, zapisy o prawach osób niepełnosprawnych między innymi o tym, iż należy zapewnić im dostęp do rehabilitacji, są w Karcie osób niepełnosprawnych od 1997 roku.
- Jest tam także zapis zobowiązujący Sejm i władze samorządowe do urzeczywistnienia tych zapisów i przez ten czas, kiedy prezydent Wałęsą był prezydentem, tych nie zapisów nie urzeczywistniono. Dopiero rząd Mateusza Morawieckiego [zrobił to - red.] w ostatnich dniach, przyjmując ustawę o nieograniczonym dostępie do rehabilitacji - przekonywała Kopcińska.
Dodała, że w ostatnich dwóch latach rządów Prawa i Sprawiedliwości nakłady na potrzeby osób z niepełnosprawnościami wzrosły "znacznie". - Prawie 3 miliardy złotych więcej wydaliśmy już, a to nie koniec - powiedziała.
"Czekamy na realizację pierwszego postulatu"
Iwona Hartwich, z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych w odpowiedzi na słowa rzeczniczki rządu powiedziała, że protestujący są otwarci na dialog. - Od wielu dni czekamy na dialog. Spotkamy się chętnie, czy to z minister [Elżbietą - red.] Rafalską, czy premierem [Mateuszem - red.] Morawieckim - zapewniła Hartwich.
- Czekamy na realizację pierwszego postulatu ze strony rządu - dodała. Przypomniała, że pierwszy postulat protestujących opiekunów osób niepełnosprawnych dotyczy dodatku "na życie" w wysokości 500 złotych miesięcznie. Podkreśliła, że dodatek mógłby być wprowadzany krocząco: od września 2018 roku 250 złotych, od stycznia 2019 roku - dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 roku również 125 złotych.
Protest opiekunów osób niepełnosprawnych i ich podopiecznych trwa w Sejmie od 18 kwietnia. Protestujący zgłaszali dwa postulaty - zrównania renty socjalnej z minimalną rentą z tytułu niezdolności do pracy oraz wprowadzenia dodatku "na życie", zwanego też "rehabilitacyjnym" dla osób niepełnosprawnych niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia w kwocie 500 złotych miesięcznie.
Protestujący uważają, że do tej pory zrealizowano jeden ze zgłaszanych przez nich postulatów. Chodzi o podniesienie renty socjalnej do 100 procent kwoty najniższej renty z tytułu całkowitej niezdolności do pracy. Zgodnie z ustawą, którą podpisał prezydent renta socjalna wzrośnie z 865,03 zł do 1029,80 zł.
Prezydent podpisał również ustawę wprowadzającą szczególne uprawnienia w dostępie do świadczeń opieki zdrowotnej, usług farmaceutycznych oraz wyrobów medycznych dla osób ze znacznym stopniem niepełnosprawności. Zdaniem autorów ustawy (posłowie PiS), spełnia ona jeden z postulatów protestujących w Sejmie i przyniesie gospodarstwom z osobą niepełnosprawną miesięcznie około 520 złotych oszczędności. Innego zdania są protestujący, którzy uważają, że ustawa to "wydmuszka" i nie realizuje ich żądań ws. dodatku.
Autor: PTD//now / Źródło: PAP