Zmiany systemu emerytur mundurowych będą łagodniejsze - zapowiada dziennik "Polska". Rząd ma zrezygnować z zapisu stanowiącego, że policjanci i inni "mundurowi" powinni pracować do 55 roku życia.
Resort spraw wewnętrznych ma albo zupełnie zrezygnować z zapisu, by policjanci pracowali do 55. roku życia, albo obniżyć tę granicę. Decyzje mają zapaść w przyszłym tygodniu, i wtedy ministerstwo ma przedstawić nowe założenia zmienianej ustawy.
Wyprotestowali?
Wszystko to odpowiedź resortu na ostre protesty ze strony związków zawodowych policji, straży granicznej i straży pożarnej. Wcześniej ministerstwo Grzegorza Schetyny planowało wydłużyć o 10 lat czas, jaki funkcjonariusz służb mundurowych musi przepracować, aby przejść na emeryturę - z 15 lat obecnie ten czas miał się wydłużyć do 25. Jednak prawo do pełnych świadczeń miałby policjant, strażak lub pogranicznik dopiero po osiągnięciu wieku 55 lat.
– To oznacza, że młodzi funkcjonariusze musieliby pracować przynajmniej 35 lat, a nie 25 lat, by dostać godną emeryturę – podkreśla szef NSZZ Policjantów Antoni Duda. Właśnie, aby zapobiec takiej niekorzystnej sytuacji związkowcy przygotowali własne propozycje dotyczące uregulowań emerytalnych.
Zmiany dla wszystkich
Jak zapowiadają, w przyszłym tygodniu mają je zaprezentować. Oprócz obniżenia wieku emerytalnego żądają także, aby ewentualne zmiany objęły wszystkich mundurowych, a nie tylko część.
Według założeń MSWiA tylko funkcjonariusze, którzy rozpoczęli służbę po 1 stycznia 1999 roku, będą mogli uzyskać oświadczenia dopiero po 25 latach służby.
W sprawie emerytur dla służb mundurowych głos zabrało również prezydenckie Biuro Bezpieczeństwa Narodowego i proponuje, by zmiany wprowadzać stopniowo: na początek wiek emerytalny przesunąć z 15 do 20 lat pracy.
Źródło: tvn24.pl, "Polska", PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24