Były żużlowiec Rafał S. z Rybnika dwa lata temu zjechał na przeciwny pas ruchu, zderzył się czołowo z 33-letnią Beatą i uciekł. Policjanci szybko go złapali. Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie. W pierwszej instancji został skazany na dziewięć lat i cztery miesiące więzienia. Odwołał się, ale sąd apelacyjny podtrzymał wymiar kary. Poszkodowana w wypadku Beata do dzisiaj się rehabilituje.
Sąd Okręgowy w Rybniku, który rozpoznawał apelację od wyroku sądu rejonowego dla Rafała S., w poniedziałek utrzymał tamto orzeczenie w mocy, z niewielkimi zmianami. Oznacza to, że były żużlowiec idzie do więzienia na dziewięć lat i cztery miesiące. Na poczet kary zaliczony zostanie areszt. S. siedział za kratami od wypadku, do którego doprowadził w marcu 2020 roku.
Więzienie i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów
Rafał S. odpowiadał przed sądem za dwa czyny: spowodowanie po pijanemu wypadku drogowego, którego ofiara doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieudzielenie pomocy. Za pierwszy z nich sąd pierwszej instancji w listopadzie 2021 roku skazał go na dziewięć lat pozbawienia wolności, za drugi – na rok. Sąd orzekł karę łączną dziewięciu lat i czterech miesięcy więzienia, zobowiązał S. do zapłaty pokrzywdzonej 50 tys. zł zadośćuczynienia i orzekł dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Obrona kwestionowała w apelacji między innymi wymiar kary.
- Co do zasady, jeżeli chodzi o pewne aspekty wymiaru kary, sąd utrzymał wcześniejsze orzeczenie w mocy, natomiast trochę inaczej sąd ocenił kwalifikację prawną i kwestie obciążenia kosztami postępowania - powiedział po wyroku apelacyjnym jeden z obrońców S., mecenas Rafał Stęchły.
Wyrok jest prawomocny.
Kierowca uciekł, kobieta walczyła o życie
Do wypadku doszło 24 marca 2020 roku na ulicy Raciborskiej w Rybniku. Kierujący volkswagenem 38-letni wówczas S. po wyprzedzaniu innego auta nie wrócił na swój pas ruchu i zderzył się czołowo z prawidłowo jadącą z przeciwka mazdą, którą kierowała 33-letnia Beata, mieszkanka powiatu raciborskiego.
Czytaj też: Beata jechała po córeczkę. On był pijany. Zderzyli się czołowo, zostawił ją i uciekł pieszo
Uderzenie było bardzo silne, mazda przewróciła się na bok. Kobieta doznała bardzo ciężkich obrażeń ciała, lekarze długo walczyli o jej życie.
Mężczyzna uciekł pieszo z miejsca wypadku. Policjanci zatrzymali go kilkaset metrów dalej. 38-latek odmówił badania alkomatem, w związku z czym pobrano mu krew do badania. Badanie potwierdziło, że był pijany - miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie.
Pił wódkę, wsiadł za kierownicę, jechał dwa razy szybciej niż nakazywał przepis
Po zatrzymaniu Rafał S. usłyszał zarzuty spowodowania wypadku drogowego, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenia pomocy poszkodowanej. Na wniosek policjantów i prokuratora rybnicki sąd aresztował go.
W śledztwie prokuratura ustaliła m.in., że S. przed jazdą pił wódkę. Mimo ograniczenia prędkości do 50 kilometrów na godzinę na ul. Raciborskiej, w chwili wypadku jechał dwukrotnie szybciej. Miał nie pamiętać jazdy samochodem ani wypadku. W śledztwie i procesie mężczyzna deklarował żal i wolę powrotu do pracy, by wesprzeć poszkodowaną.
Beata przez kilka tygodni była w śpiączce, do dzisiaj się rehabilituje
Poszkodowana Beata, matka kilkuletniej dziewczynki, przez kilka tygodni była w śpiączce, następnie rozpoczęto jej rehabilitację. Po kilku miesiącach intensywnej pracy częściowo odzyskała kontakt z otoczeniem, a także władzę nad częścią ciała. W mieście i regionie wciąż prowadzone są zbiórki na jej dalsze leczenie.
S. w pierwszej dekadzie XXI wieku zdobywał srebrne i złote medale w mistrzostwach na żużlu, był półfinalistą Indywidualnych Mistrzostw Europy Juniorów, wicemistrzem Europy, wicemistrzem świata juniorów.
Źródło: PAP, TVN24 Katowice
Źródło zdjęcia głównego: śląska policja