Były poseł Samoobrony, detektyw Krzysztof Rutkowski oskarżony o współpracę z mafią paliwową i pranie brudnych pieniędzy może mieć kolejne problemy. Wedug informacji "Dziennika" wyłudzał pieniądze od swoich klientów.
"Śledczy wyciągnęli przelewy z kont Rutkowskiego, gdzie wpływały pieniądze od tych, którzy zlecali mu wykonanie czynności. Prokuratura wzywa więc świadków i pyta o wpłaty oraz efekt prac Rutkowskiego. Materiał wskazuje, że brał on zaliczki, które mógł zachować, nie robiąc nic dzięki sprytnym umowom. W ten sposób wyłudził ogromne pieniądze" - uważa detektyw Jerzy Godlewski, jeden z głównych świadków w śledztwie prowadzonym przez katowicką prokuraturę okręgową.
Sprawa rozpoczęła się od bezprawnego zatrzymania w 2004 r. przez Rutkowskiego jednego z mieszkańców Śląska. W toku śledztwa okazało się jednak, że Rutkowski mógł się dopuścić także innych przestępstw. Rzecznik katowickiej prokuratury Tomasz Tadla nie chce zdradzać tajemnicy śledztwa. "Krzysztof R. ma w tej sprawie zarzuty bezprawnego pozbawienia wolności i braku koncesji" - zaznacza. "To jakieś bzdury" - zaprzecza Rutkowski, który kilka dni temu został skazany przez belgijski sąd na 1,5 roku więzienia za bezprawne zatrzymanie człowieka.
Źródło: "Dziennik"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24