Rozbili wielką siatkę fałszerzy dokumentów

 
Sfałszowane dokumenty w rękach Straży Granicznej
Źródło: Śląski Oddział Straży Granicznej

Śląska Straż Graniczna rozbiła siatkę fałszerzy dokumentów. Zatrzymano 18 osób, zlikwidowano nielegalne drukarnie i zabezpieczono specjalistyczny sprzęt. W ręce strażników padły też duże ilości podrobionych dokumentów i urzędowych pieczęci.

W ramach skoordynowanej akcji grupy funkcjonariuszy zatrzymały w różnych miejscach Śląska osoby podejrzane o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Dokumenty fałszowano głównie w obrębie śląskich miast, m.in. Katowic, Gliwic i Zabrza. Służby wkroczyły równocześnie na teren kilkudziesięciu lokali, gdzie zatrzymano 18 osób.

Szeroki wachlarz "usług"

W rękach funkcjonariuszy znalazł się sprzęt wykorzystywany w procesie fałszowania m.in. polskich i zagranicznych paszportów, dowodów osobistych, praw jazdy, dyplomów ukończenia studiów, świadectw szkolnych i urzędowych zaświadczeń. Fałszerze specjalizowali się także w "produkcji" gotowych do wypełnienia druków i blankietów.

Skonfiskowano oryginalne dokumenty wykorzystywane w procesie produkcji, a także około tysiąc podrobionych pieczęci urzędowych i nakładek na pieczęcie oraz nośniki danych z ze zdjęciami i wzorami fałszowanych dokumentów.

Prawie jak oryginały

Produkcja fałszywych dokumentów trwała od kilku lat. Początkowo prowadzona była na mniejszą skalę, stopniowo jednak nabrała rozmachu. Szacuje się, że w ostatnim okresie czasu mogło być podrabiane nawet kilkadziesiąt dokumentów tygodniowo. Odbiorcami dokumentów, a zarazem zleceniodawcami byli cudzoziemcy i obywatele Polski.

Wpadli przez cudzoziemców

Na ślad siatki funkcjonariusze Śląskiego Oddziału Straży Granicznej trafili analizując sfałszowane dokumenty cudzoziemców.

Grupa cechowała się rozbudowaną strukturą i dobrą organizacją. Jej członkowie mieli ściśle określone zadania. Jedni zajmowali się samym podrabianiem dokumentów, inni poszukiwaniem klientów, przyjmowaniem zleceń oraz pobieraniem opłat, a także dostarczaniem wzorów dokumentów (m.in. poprzez skup oryginalnych dokumentów). Jeszcze inni zajmowali się zabezpieczaniem produkcji i transakcji. Bezpośredni kontakt z fałszerzami miało tylko kilka osób z grona pośredników.

Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: