- Rozumiem, że na tym poziomie finansowym ogromnie trudno jest troszczyć się o dziecko i godnie żyć, ale z drugiej strony budżet nie jest z gumy. Premier musi też troszczyć się o innych Polaków - powiedział prof. Dariusz Rosati (PO) w "Faktach po Faktach". Szef sejmowej komisji finansów komentował przyjęcie przez rząd uchwały, która ma doprowadzić do zwiększenia świadczeń dla rodziców dzieci niepełnosprawnych.
Rząd przyjął we wtorek uchwałę umożliwiającą podwyżkę świadczenia dla rodziców niepełnosprawnych dzieci. Od maja ma ono wzrosnąć do 1 tys. zł, od 2015 r. do 1,2 tys., a od 2016 r. do 1,3 tys. zł netto miesięcznie. Protestujących w Sejmie rodziców to nie zadowala i zapowiadają, że zostaną w parlamencie. Chcą, by ich świadczenia doszły do wysokości płacy minimalnej natychmiast.
"Emocje są złym doradcą"
- Rozumiem, że na tym poziomie finansowym ogromnie trudno jest troszczyć się o dziecko i godnie żyć, ale z drugiej strony budżet nie jest z gumy. Premier musi też troszczyć się o innych Polaków - powiedział Rosati.
Jego zdaniem w systemie demokratycznym Sejm dokonuje podziału środków, by zabezpieczyć potrzeby wszystkich grup społecznych.
W tej sytuacji, jak zaznaczył poseł PO, "obie strony muszą wykazywać empatię, cierpliwość, ale i zimną krew. Emocje są złym doradcą".
Ataki opozycji i propozycje rozwiązania problemu sugerowane przez polityków, zaangażowanych w protest rodziców niepełnosprawnych dzieci, Dariusz Rosati skomentował, mówiąc, że to "czysty populizm i demagogia".
Populizm opozycji
We wtorek w TVN24 przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda przekonywał, że minister finansów ma w depozytach terminowych 4 mld 100 mln zł z Funduszu Pracy i te właśnie pieniądze powinny zostać przeznaczone na uzawodowienie opiekunów osób niepełnosprawnych.
- Przewodniczący NSZZ "Solidarność" nie rozumie, że zwiększenie wydatków wymaga znalezienia środków na pokrycie tych wydatków. Środki, które leżą na rachunku Funduszu Pracy mają jasno określone przeznaczenie: muszą być przeznaczone na aktywną politykę tworzenia nowych miejsc pracy. Z tego funduszu nie można tak swobodnie wyjąć pieniędzy. Musi być jak elementarny porządek - wyjaśnił Dariusz Rosati w "Faktach po Faktach".
Według posła PO opozycji łatwo przychodzi rzucanie haseł, ale rząd musi uwzględniać interesy milionów Polaków - Z całą pewnością trzeba znaleźć źródła finansowania, ale nie ma politycznej możliwości, by z nich teraz skorzystać - skwitował były minister MSZ.
"Zaszantażowany" rząd
Rosati odniósł się także do likwidacji KRUS, jako pomysłu na znalezienie pieniędzy dla rodziców niepełnosprawnych dzieci. - Proszę mi pokazać w Sejmie większość, która zagłosuje za zmianą KRUS-u - skomentował Dariusz Rosati. Według niego takie pomysły można mnożyć w nieskończoność.
Dariusz Rosati podkreślił również, że rząd nie może podejmować decyzji "pod wpływem szantażu" i, jak mówi, próba zablokowania Sejmu przez rodziców jest wyrazem dążenia do zrealizowania własnego interesu. - Jeśli się ugniemy i podniesiemy świadczenia, to wkrótce możemy spodziewać się kolejnych grup i kolejnych roszczeń. Ten sposób negocjowania nie może być regułą - podkreślił. Przypomniał też, że "w państwie demokratycznym są określone procedury dzielenia budżetu".
Autor: jl//gak/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24