Co roku za sprawą złodziei ze sklepowych półek i magazynów znika towar wart około 300 milionów złotych. Na tle krajów Europy Zachodniej nie wypadamy najlepiej.
Na ochronę polskich sklepów przed nieuczciwymi klientami i pracownikami w tym roku wydano blisko miliard złotych.
Swój sposób znalazł pewien właściciel sklepu z Zambrowa na Podlasiu. Eugeniusz Kaczyński miał dość swoich strat.
- Coś musi ukraść. Nieważne co. Może to być herbatka. Ważne, żeby ukraść - Kaczyński opowiada o drobnych złodziejach, którym wypowiedział wojnę.
Z powodu ich działalności straty szacował na kilkaset złotych tygodniowo. Pewnego dnia w swoim sklepie zamontował klatkę. Stała się swego rodzaju przechowalnią na czas oczekiwania na policję.
Później poszedł krok dalej. Na telebimie w centrum miasta emituje filmy, na których widać grasujących po jego sklepie złodziei.
Polska w czołówce okradanych
W całym 2010 roku sieci handlowe z Polski straciły na złodziejach 1,41 proc. swoich dochodów. Czyli ok. 300 mln zł.
To więcej niż średnia krajów Europy Zachodniej. Taki wynik plasuje Polskę na 8. miejscu w tej niechlubnej klasyfikacji.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24