Wiceminister pracy i polityki społecznej Agnieszka Chłoń-Domińczak zrezygnowała z dalszego pełnienia tej funkcji. Weekendowy "Dziennik" napisał, że minister, która wróciła do pracy po urlopie macierzyńskim, zostało zabranych część obowiązków. - Nie dostałam nowych zadań, rezygnuję - powiedziała wiceminister TVN CNBC Biznes.
Według minister pracy Jolanty Fedak powodem podania się do dymisji przez Chłoń-Domińczak była publikacja "Dziennika". Dopytywana co ma na myśli, stwierdziła: - Postawiliście (media) minister Chłoń-Domińczak w trudnej sytuacji.
Fedak nie odpowiedziała na pytanie, czy rezygnacja wiceminister ma związek z odebraniem jej części kompetencji. - Proszę o to pytać panią Chłoń-Domińczak - ucięła minister. Pytana o przyczyny odejścia Agnieszka Chłoń-Domińczak powiedziała TVN CNBC Biznes, że "nie otrzymała zadań na nowe półrocze, a te, które miała zostały wykonane".
Fedak - według "Dz" - miała odebrać wiceminister prowadzenie spraw dotyczących otwartych funduszy emerytalnych, żłobków, domów dziecka i rodzin zastępczych.
Agnieszka Chłoń-Domińczak dodała, że teraz zajmie się pracą naukową. W resorcie pracowała 12 lat.
Premier Donald Tusk zapowiedział, że przyjmie dymisję Chłoń-Domińczak.
Dyskryminowana za posiadaną rodzinę?
Napięcie na linii minister-wiceminister trwa od kilku dni. Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak powiedziała w sobotę, że zmiana zakresu obowiązków jej zastępczyni Agnieszki Chłoń-Domińczak wynika z polityki i zadań, jakie realizuje jej resort. Fedak podkreśla, że wiceminister zajmuje się bardzo ważnymi sprawami dotyczącymi działań antykryzysowch.
Weekendowy "Dziennik" napisał, że Chłoń-Domińczak, która wróciła do pracy do ministerstwa po urlopie macierzyńskim, zostało zabranych część obowiązków. Fedak - według gazety - miała jej odebrać prowadzenie spraw dotyczących otwartych funduszy emerytalnych, żłobków, domów dziecka i rodzin zastępczych.
- Obowiązki wszystkich ministrów w ministerstwie muszą zależeć od tego, jaką politykę prowadzi resort. W ubiegłym roku kończyliśmy ustawy emerytalne, tak się złożyło, że pani wiceminister już tego dokończyć nie mogła, ponieważ przeszła na urlop macierzyński - powiedziała w sobotę Fedak.
Zajmie się kryzysem
Jak dodała, inny wiceminister kończył za Chłoń-Domińczak prowadzenie ustaw emerytalnych. Zaznaczyła, że zajmuje się ona teraz tym, co z punktu widzenia ministerstwa jest najważniejsze, czyli m.in. projektami ustaw, które mają przeciwdziałać kryzysowi. Fedak podkreśliła, że wiceminister zajmuje się - jak przed urlopem - sprawami dotyczącymi równego traktowania kobiet i mężczyzn.
Ani dymisja, ani odwołanie
Fedak oświadczyła, że nie można lekceważyć obowiązków Chłoń-Domińczak, bo ustawa dotycząca równouprawnienia musi być szybko ukończona, bo inaczej Polsce grozi sprawa w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości. Wyjaśniała ponadto, że w resorcie jest jeden wiceminister więcej niż poprzednio, co wiąże się z tym, że obowiązki jej zastępców zostały podzielone inaczej. - Rozmawiałam z panią minister, pani minister nie czuje się dyskryminowana, przynajmniej w rozmowie ze mną nie sygnalizowała tego również wcześniej - oświadczyła Fedak.
Poinformowała ponadto, że Chłoń-Domińczak nie zamierza odchodzić z resortu pracy, ani ona sama nie ma zamiaru jej odwoływać. Sama Chłoń-Domińczak powiedziała, że nie komentuje tej sprawy.
Minister "od ciąży"
O Chłoń-Domińczak zrobiło się głośno po zeszłorocznej polemice w Sejmie z prezydenckim ministrem Andrzejem Dudą. Po tym jak w zaawansowanej ciąży zreferowała Sejmowi prace nad reformą emerytalną, Duda zarzucił siedzącemu w ławach premierowi Donaldowi Tuskowi, że zasłania się kobietą w ciąży. "Ciąża to nie choroba, to jest moje trzecie dziecko i ja się bardzo dobrze czuję" - mówiła wówczas. Po tym epizodzie stała się bohaterką mediów.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24