Minister sportu Joanna Mucha odpiera zarzuty NIK o bezprawne wydanie 6 mln zł z "rezerwy celowej", które poszły m.in. na koncert Madonny zamiast na sport. Twierdzi, że resort finansów, który wypłacał środki, za każdym razem akceptował wystawiane przez jej ministerstwo faktury. Tyle, że resort sportu w ogóle nie informował w nich resortu finansów, na jakie imprezy idą pieniądze.
Resort finansów poinformował, że we wszystkich pismach do ministra Jacka Rostowskiego, dotyczących podziału środków z rezerwy, minister sportu wnioskowała o pieniądze na dofinansowanie zadań związanych z Euro 2012 i zadania związane z upowszechnianiem sportu wśród dzieci i młodzieży w zakresie piłki siatkowej.
I na to właśnie resort finansów dawał pieniądze. W swoich wnioskach, ministerstwo sportu nie wskazywało bowiem - jak zaznaczyło ministerstwo - żadnych konkretnych imprez. Ministerstwo Finansów przypomina, że zgodnie z art. 154 ustawy o finansach publicznych, rezerwy celowe mogą być przeznaczone wyłącznie na cel, na jaki zostały utworzone. Ta sporna zapisana w ustawie budżetowej na 2012 rok opiewała na kwotę 30 mln zł.
Mucha: Resort finansów się zgadzał...
Tymczasem minister Mucha, odpierając zarzuty NIK o bezprawne wykorzystanie 6 mln zł z "rezerwy celowej", przekonywała, że resort finansów zgadzał się na takie, a nie inne wydawanie pieniędzy i za każdym razem jej resort miał zgodę Ministerstwa Finansów na wykorzystanie pieniędzy z rezerwy.
A więc także na imprezy na Stadionie Narodowym.
- Za każdym razem, gdy przesyłamy fakturę, musi być zgoda Ministerstwa Finansów. Za każdym razem ta zgoda była. Również ze strony Ministerstwa Finansów nie było wątpliwości co do tego, w jaki sposób ta rezerwa powinna być wykorzystywana - przekonywała Mucha na czwartkowej konferencji prasowej.
Rzeczniczka resortu sportu Katarzyna Kochaniak powiedziała tvn24.pl, że w piśmie MSiT z marca 2011 r. z prośbą na utworzenie rezerwy celowej, wymieniona została m.in. impreza otwarcia i inne imprezy testowe.
- Nie testowych przed Euro, tylko testowych dla Stadionu Narodowego. W tej rezerwie miały się też zawierać wszystkie koszty, które ponosi Stadion Narodowy w 2012 roku. Być może nazwa rezerwy może być w jakiś sposób myląca, ale de facto były to środki finansowe przeznaczone na cały rok 2012, na wszystkie imprezy i wszystkie koszty Stadionu Narodowego - tłumaczyła Mucha na czwartkowej konferencji prasowej.
Nie występowali o zmianę rezerwy
Innego zdania, jest NIK, która zakwestionowała sposób wydawania przez resort sportu pieniędzy z rezerwy celowej.
- MSiT w piśmie do MF poinformowało co prawda, że wykorzysta rezerwę m.in. na zarządzanie Stadionem Narodowym, ale to zarządzanie musiało być, naszym zdaniem, zgodne z głównym celem rezerwy, jakim była organizacja Euro 2012. Jeśli zostały jakieś dodatkowe pieniądze, prawo pozwalało je wydać na popularyzację siatkówki wśród najmłodszych. Wydawanie pieniędzy na inne cele powinno zostać poprzedzone wnioskiem do MF o zmianę zasadniczego przeznaczenia rezerwy - stwierdził rzecznik NIK Paweł Biedziak w rekacji na słowa minister Muchy. Również resort finansów zwraca uwagę, że "za nadzór i kontrolę realizacji zadań finansowanych z budżetu państwa (...) odpowiada dysponent części budżetowej, w tym przypadku Minister Sportu i Turystyki".
Minister finansów może dokonać zmiany przeznaczenia rezerwy celowej wyłącznie po uzyskaniu pozytywnej opinii sejmowej komisji właściwej do spraw budżetu.
"W odniesieniu do przedmiotowej rezerwy nie występowano do komisji, a co za tym idzie, nie wydano zgody na zmianę przeznaczenia środków tej rezerwy, jak również Minister Sportu i Turystyki nie występował do ministra finansów z wnioskiem o zmianę ich przeznaczenia" - oświadczyło Ministerstwo Finansów.
W reakcji na to, że resort sportu wydał niezgodnie z przeznaczeniem ponad 6 mln zł, PiS zażądąło dymisji minister Muchy.
Autor: MAC/iga / Źródło: tvn24.pl