Reporterzy Bez Granic potępiają niewłaściwe zachowanie policji wobec reporterów podczas demonstracji w zeszłym tygodniu z okazji 75. rocznicy Powstania Warszawskiego. Wzywają polskie władze do poszanowania mediów. To reakcja na doniesienia "Gazety Wyborczej", która poinformowała, że jej fotoreporter został poturbowany przez policjantów podczas marszu narodowców 1 sierpnia. Jak relacjonował mężczyzna, policja miała użyć wobec niego siły.
Jędrzej Nowicki robił zdjęcia podczas VII Marszu Powstania Warszawskiego 1 sierpnia. W miejscu zakończenia marszu na placu Krasińskich kontrmanifestację zorganizowali Obywatele RP, którzy usiedli pod pomnikiem Powstania Warszawskiego. Policjanci najpierw dali im czas na opuszczenie tego miejsca, a następnie zaczęli wynosić protestujących.
Fotoreporter relacjonował, że fotografował tę sytuację razem z kilkunastoma innymi fotoreporterami. - Robiąc jedno ze zdjęć, poczułem rękę policjanta na swojej szyi. Ciągnął mnie do tyłu i rzucił na ziemię - powiedział.
Reporterzy Bez Granic potępiają zachowanie policji
Sprawę skomentowała organizacja Reporterzy Bez Granic, która potępiła zachowanie policji podczas demonstracji z okazji 75. rocznicy Powstania Warszawskiego.
"Incydenty te stanowią poważne naruszenie wolności informacji i wskazują na stopniowy spadek zdolności reporterów do swobodnego relacjonowania wydarzeń publicznych w Polsce" - czytamy na stronie Reporterów Bez Granic.
"Wzywamy polskie władze do podjęcia wszelkich niezbędnych środków w celu zapewnienia dziennikarzom pełnego bezpieczeństwa" - dodano.
Reakcja policji
Dzień po marszu do sytuacji odniósł się na Twitterze Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Policji. Poinformował, że nie zgłoszono żadnych zawiadomień dotyczących zachowania funkcjonariuszy wobec fotoreportera.
Na chwilę obecną nie wpłynęło żadne zawiadomienie od wskazanego fotoreportera.
— Mariusz Ciarka (@MariuszCiarka) 2 sierpnia 2019
"Dosłownie przed chwilą było pokazane nagranie, jak rzekomo 'poturbowany' reporter biegł tyłem, robiąc zdjęcia i zwyczajnie wpadł na policjantów" - precyzował następnie Ciarka, powołując się na nagrania telewizyjne, które miałyby przedstawiać zajście.
"Mam nadzieję, że okoliczności zostaną dokładnie wyjaśnione, środki użyte do 'podtrzymania' od tyłu za gardło upadającego reportera również, dokumentacja powinna być bogata. Tu nie chodzi tylko o 'Wyborczą', chodzi o pracę wszystkich przedstawicieli mediów" - argumentował dziennikarz "GW" Dominik Uhlig w internetowej polemice z rzecznikiem KGP.
Proszę śledzić Polsat - dosłownie przed chwilą było pokazane nagranie jak rzekomo „poturbowany” reporter biegł tyłem robiąc zdjęcia i zwyczajnie wpadł na policjantów.
— Mariusz Ciarka (@MariuszCiarka) 2 sierpnia 2019
Jeżeli nie było innych okoliczności, niż te przedstawione w Polsacie przedstawiona wersja jest manipulacją.
"Zachęcam, by fotoreporter, jeżeli uważa, że został zaatakowany, uderzony, rzucony i poturbowany, złożył w Prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wówczas prokurator wszystko zapewne wyjaśni. Ja nie chcę być pomówiony o brak obiektywizmu i stronniczość" - odparł Ciarka.
Rzecznik KGP zamieścił również nagranie z manifestacji, na którym widać Jędrzeja Nowickiego. "W mojej ocenie nikt nie ogranicza jego pracy, a sam fotoreporter podchodzi zbyt blisko działań" - skomentował.
Zachęcam, by fotoreporter, jeżeli uważa, że został zaatakowany, uderzony, rzucony i poturbowany, złożył w Prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Wówczas prokurator wszystko zapewne wyjaśni. Ja nie chcę być pomówiony o brak obiektywizmu i stronniczość.
— Mariusz Ciarka (@MariuszCiarka) 2 sierpnia 2019
"Fotoreporter nie wygląda na rzekomo 'poturbowanego', nie widzę, aby policjanci utrudniali mu robienie zdjęć i jeszcze w tle ten komunikat dowódcy 'Wzywam przedstawicieli mediów, by nie utrudniali działań Policji'. Nie rozumiem więc tej manipulacji 'Gazety Wyborczej' przeciwko Policji - dodał.
Próbując zakończyć dyskusję co do „poturbowania” fotoreportera @gazeta_wyborcza zachęcam do obejrzenia filmiku, na którym widać reportera (w białej koszuli). W mojej ocenie nikt nie ogranicza jego pracy, a sam fotoreporter podchodzi zbyt blisko działań.pic.twitter.com/n2cimqYPhX
— Mariusz Ciarka (@MariuszCiarka) 2 sierpnia 2019
W odpowiedzi dziennikarz "GW" zamieścił wideo, na którym widać, jak Jędrzej Nowicki został popchnięty przez policjantów. "Naprawdę Pan widzi, że 'reporter biegł tyłem, robiąc zdjęcia i zwyczajnie wpadł na policjantów' i to zamyka sprawę? Na tym filmie widać, że nasz reporter nie biegnie tyłem, nie robi zdjęć. Widać, że został wyrzucony przez policjantów z miejsca, w którym próbował pracować. Dlaczego? - pytał.
Wcześniej podczas marszu policja na wniosek organizatorów wyprowadziła z tłumu dziennikarza OKO.press Macieja Piaseckiego. Z kolei Agata Szczęśniak z OKO.press, która podczas manifestacji rozdawała ulotki z wierszem "Budując barykadę" Anny Świrszczyńskiej, została spisana przez policjantów.
Naprawdę Pan widzi, że „reporter biegł tyłem robiąc zdjęcia i zwyczajnie wpadł na policjantów” i to zamyka sprawę? Na tym filmie widać, że nasz reporter nie biegnie tyłem, nie robi zdjęć. Widać,że został wyrzucony przez policjantów z miejsca, w którym próbował pracować. Dlaczego? https://t.co/F6N3YNihvQ pic.twitter.com/WkA0ywnXDM
— Dominik Uhlig (@dominikuhlig) 2 sierpnia 2019
Zostałam spisana za rozdawanie tej ulotki
— Agata Szczęśniak (@a_szczesniak80) 1 sierpnia 2019
„Organizatorom nie pasuje” pic.twitter.com/LfBBriD8Fv
Autor: kb//now / Źródło: tvn24.pl