Janusz Palikot może przestać być nie tylko posłem PO, ale także szefem sejmowej komisji "Przyjazne Państwo". Jego odwołania chce klub Prawa i Sprawiedliwości, który - jak zapowiedział jego przewodniczący - złoży wniosek w tej sprawie. - Janusz Palikot niechlubnie wszedł w rolę "Renaty Beger obecnej kadencji" - stwierdził Przemysław Gosiewski.
Według Przemysława Gosiewskiego, głosowanie nad odwołaniem Palikota będzie "testem prawdziwych intencji PO". - Ewentualne zawieszenie pana Palikota to półśrodek i nie ma znaczenia z punktu widzenia jego samego - wyjaśnił poseł PiS. Zdaniem Gosiewskiego, Palikot nie bardzo zmartwił się z powodu decyzji.
Palikot nie bardzo przejęty
Zdaniem przewodniczącego klubu parlamentarnego PiS, kontrowersyjny poseł ośmiesza prace komisji. - Janusz Palikot niechlubnie wszedł w rolę "Renaty Beger obecnej kadencji" - stwierdził. Ponadto, jego zdaniem, choć funkcja szefa komisji "Przyjazne Państwo" przypada PO, "w tej partii jest wielu polityków mniej kontrowersyjnych niż poseł Palikot". Gosiewski dodał, że Palikot źle prowadzi prace tej komisji.
PiS już kilkakrotnie domagało się odwołania posła PO z zajmowanego przez niego stanowiska. Największą falę krytyki ze strony opozycji Palikot ściągnął na siebie po swoich wypowiedziach na temat stanu zdrowia prezydenta.
Wcześniej w środę, szef klubu Platformy Zbigniew Chlebowski zapowiedział, że w przyszłym tygodniu będzie wnioskował o zawieszenie Palikota w prawach członka klubu PO na trzy miesiące. Powodem miały być jego kontrowersyjne wypowiedzi dla dziennika "Polska" na temat ojca Rydzyka. (CZYTAJ WIĘCEJ)
Źródło: PAP, tvn24.pl