Zaostrzenie zasad odwołania władz lokalnych w referendach zakłada projekt ustawy samorządowej, który prezydent skierował w piątek do Sejmu. Bronisław Komorowski liczy - jak się wyraził - że partie polityczne zechcą się nad nim pochylić ze zrozumieniem.
Komorowski podkreślił, że propozycja z jednej strony wzmacnia możliwość przeprowadzania i zachęca do jak najliczniejszych referendów, "a więc do jak największego udziału obywateli w społeczności lokalnej, a społeczności lokalne do współdecyzji o tym, co powinno się dziać na obszarze ich miasta i gminy". - Z drugiej strony (projekt - red.) wprowadza niewielkie ograniczenie, w moim przekonaniu, niezwykle logiczne, jeśli chodzi o swobodę, łatwość w odwoływaniu władz samorządowych w wyniku referendum - powiedział prezydent. - Chodzi o to, by samorząd uchronić przed zbyt łatwym dziś hasaniem partii politycznych i różnego rodzaju politycznych ambicjonerów, którzy urządzają sobie prawybory na krótko przez terminem normalnych wyborów, likwidując naturalną możliwość wywiązania się albo niewywiązania się i bycia rozliczonym za to, w trybie pełnej kadencji władz samorządowych - podkreślił prezydent.
Bez względu na liczbę głosujących
Projekt zakłada m.in., że referenda lokalne byłyby ważne bez względu na liczbę uczestniczących w nich osób - obecnie referendum jest ważne, jeżeli wzięło w nim udział co najmniej 30 proc. uprawnionych do głosowania. Wyjątkiem w prezydenckiej propozycji jest referendum w sprawie odwołania organu jednostki samorządu wyłonionego w wyborach bezpośrednich - dla ważności takiego referendum konieczna byłaby frekwencja nie mniejsza niż w czasie wyborów tego organu. Obecnie referendum takie jest ważne, jeżeli wzięło w nim udział nie mniej niż 3/5 liczby biorących udział w wyborze odwoływanego organu.
Autor: MAC/ja / Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24