W następstwie decyzji o reasumpcji przegranego przez PiS głosowania szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski zapowiedział złożenie wniosku o odwołanie Elżbiety Witek z funkcji marszałek Sejmu. - Łamie pani regulamin Sejmu, łamie pani zasady demokracji, a przede wszystkim łamie pani swój kręgosłup moralny - podkreślił. Szef klubu KO Borys Budka ocenił, że Witek "po raz kolejny nadużyła swoich uprawnień".
W środę po południu posłowie, na wniosek opozycji, przegłosowali odroczenie obrad do 2 września. Tuż po głosowaniu marszałek Sejmu Elżbieta Witek (PiS) ogłosiła przerwę.
Gdy posłowie wrócili na salę obrad, marszałek powiedziała, że otrzymała wniosek o reasumpcję głosowania w sprawie odroczenia posiedzenia. Podkreśliła, że go przeanalizowała. Ten wniosek - mówiła - powołuje się na to, "że nie była podana data". - Zasięgnęłam opinii pięciu prawników, którzy potwierdzili, że ten wniosek może być głosowany na tym posiedzeniu - oświadczyła. Podkreśliła, że w takiej sytuacji, jaka miała miejsce, zgodnie z regulaminem Sejmu decyzja należy do marszałek Sejmu. W związku z tym odbędzie się reasumpcja tego głosowania - oświadczyła.
"Za" reasumpcją głosowało 229 posłów, przeciw był jeden poseł, od głosu wstrzymał się inny jeden poseł. Sejm zatem poparł wniosek. Tym samym wniosek o odroczenie posiedzenia Sejmu został ponownie poddany pod głosowanie. "Za" zagłosowało 225 parlamentarzystów, przeciw było 229, wstrzymała się jedna osoba. Nie głosowało pięciu posłów.
Budka: to jest działanie nielegalne
Szef klubu Koalicji Obywatelskiej Borys Budka ocenił z sejmowej mównicy, że marszałek Witek "po raz kolejny nadużyła swoich uprawnień".
- Od momentu kiedy Sejm przegłosował odroczenie obrad do 2 września, jakiekolwiek decyzje dziś nie mogą zapadać. To, że pani z panem geniuszem Suskim wymyśliliście, że nie było (podanego) roku odroczenia i dlatego macie reasumpcję, to jest działanie nielegalne - przekonywał Budka.
- Przypomnę, że prokuratura już prowadzi postępowanie w pani sprawie. Do tej listy zarzutów dochodzi dzisiejsze działanie. W sposób nielegalny poddała pani pod głosowanie wniosek, który mógł być głosowany dopiero 2 września, bo taka była decyzja Sejmu - oświadczył.
Gawkowski: to działania bezprecedensowe
- Te działania, które pani podejmuje, to są działania bezprecedensowe. Łamie pani regulamin Sejmu, łamie pani zasady demokracji, a przede wszystkim łamie pani swój kręgosłup moralny - mówił lider Lewicy Krzysztof Gawkowski, zwracając się do Elżbiety Witek.
- Budowaliśmy przez wiele lat konstytucyjną, ustrojową, fundamentalną dla Polski wspólnotę. Na tej sali, pani marszałek w imieniu prawej strony izby ją wykoleja, niszczy tę wspólnotę - kontynuował.
Podkreślił, że Witek "straciła dzisiaj moralne, ale i prawne prawo, do tego, by być dalej marszałkiem tej izby". Zapowiedział, że Lewica złoży wniosek o odwołanie Elżbiety Witek z funkcji marszałka Sejmu.
- Życzę panu, aby miał pan taki kręgosłup moralny co ja - odpowiedziała marszałek Sejmu, gdy Gawkowski schodził z mównicy.
Kulesza: zasady parlamentaryzmu są nieuniknione, decyduje większość
- Dzisiaj waży się kwestia tego, na jakich zasadach tutaj współpracujemy - powiedział w Sejmie przewodniczący koła Konfederacji Jakub Kulesza.
Jak podkreślił, "porządne, poważne, demokratyczne państwo prawa rządzi się prawem". - W tej izbie rządzi regulamin Sejmu, a nie pani marszałek. W tym regulaminie jest jasno opisane, że składany jest wniosek o odroczenie obrad, to większość w tej izbie decyduje. Zasady parlamentaryzmu są nieuniknione, decyduje większość. Jeżeli państwo się tej większości pozbawili na własne życzenie, powinni państwo zaakceptować, a zwłaszcza pani marszałek, decyzję większości - oświadczył Kulesza.
Dodał, że "głosowanie do skutku świadczy o braku szacunku do państwa polskiego, do prawa, do Konstytucji, regulaminu Sejmu, a przede wszystkim tej izby".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24