Rodzinna tragedia w Piotrkowie Trybunalskim. Ojciec zaatakował nożem swoją córkę i zabił jej chłopaka. Prokuratura postawiła już Stefanowi K. zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Motywem zbrodni mogła być zemsta za to, że dziewczyna oskarżyła swojego brata o gwałt.
51-latek podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów. Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o jego aresztowanie - poinformowała prokurator rejonowy w Piotrkowie Trybunalskim Dorota Mrówczyńska.
Mężczyzna usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Grozi mu kara dożywotniego więzienia.
Ranił nożem córkę i jej chłopaka
Tragedia miała miejsce w nocy w jednym z mieszkań w rejonie ulicy Śląskiej w Piotrkowie Trybunalskim. 51-latek wszedł do mieszkania i zaatakował śpiących w łóżku 16-letnią córkę i jej 22-letniego chłopaka. Wielokrotnie zadawał im ciosy maczetą i nożem.
Ranny 22-latek próbował uciekać, ale nie przeżył ataku - po reanimacji zmarł w szpitalu. Ciężko ranna córka napastnika także trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Jej stan jest stabilny. Nad ranem, około 8 rano w poniedziałek policjanci zatrzymali sprawcę przestępstwa. Był trzeźwy.
Zemsta za syna?
Śledczy podejrzewają, że motywem zbrodni mogła być chęć zemsty na córce, która oskarżyła swego 26-letniego brata o udział w zbiorowym gwałcie na niej. Chłopak kilka dni wcześniej został zatrzymany i trafił do aresztu. Piotrkowscy policjanci wyjaśniają wszelkie okoliczności tego zdarzenia.
Źródło: tvn24.pl, Bild.de
Źródło zdjęcia głównego: policja.pl