Michał śmieje się, że działa w "mafii trójmiejskiej". I jest tam "rodzynkiem", bo oprócz niego "mafia" liczy ponad trzydzieści kobiet. Spotykają się, by porozmawiać i pomóc sobie nawzajem w chorobie. Czy Michała krępuje to, że jest jedynym mężczyzną w onkologicznej grupie wsparcia? Zupełnie nie. Koleżanki dobrze go przyjęły. Nazywają go "bratem od cycka". Opowiadają mu o tym, jakie ostatnio przeszły badania i o tym, że kupiły sobie specjalne biustonosze z kieszonkami, przeznaczone dla kobiet po mastektomii.