- Mamy w Polsce takie powiedzenie: każdy kraj ma armię - albo własną, albo cudzą. Doświadczyliśmy wielokrotnie tego, że długoterminowo taniej jest utrzymać własną. Zrobimy wszystko, co będzie konieczne, aby znowu nie stać się rosyjską kolonią - powiedział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas Impact'24. Podkreślił, że świat potrzebuje zwycięstwa Ukrainy w wojnie z Rosją.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski był jednym z panelistów podczas kongresu Impact'24. Konferencja, odbywająca się w środę i czwartek w Poznaniu, dotyczy m.in. tematów gospodarczych i innowacji technologicznych. Jest jednym z największych takich przedsięwzięć w Europie Środkowo-Wschodniej i bierze w niej udział ponad sześć tysięcy osób.
- Polska jest mistrzem w pokonywaniu komunizmu. Wy, (USA) macie globalny wpływ, a my mamy historię, jak z komunistycznego kraju stać się zachodnią demokracją - powiedział Sikorski w rozmowie z Humą Abedin, zastępczynią szefa sztabu w Departamencie Stanu za prezydentury Billa Clintona.
Szef MSZ, odwołując się do relacji Stanów Zjednoczonych z Polską, zaznaczył, że kwestie dotyczące bezpieczeństwa są ich podstawą. Podkreślił też znaczenie współpracy w obszarze energii. - Wcześniej ta współpraca dotyczyła gazu (...) teraz będzie dotyczyła rozwoju energii jądrowej w Polsce - zaznaczył.
Abedin zapytała o wydatki Polski na zbrojenia, które zwiększyły się radykalnie, osiągając najwyższy poziom w NATO. Podkreślił, że polska historia pokazała, że rozwój własnej armii jest potrzebny i po prostu się opłaca.
- Mamy w Polsce takie powiedzenie: każdy kraj ma armię - albo własną, albo cudzą. Doświadczyliśmy wielokrotnie tego, że długoterminowo taniej jest utrzymać własną. Zrobimy wszystko, co będzie konieczne, aby znowu nie stać się rosyjską kolonią - powiedział.
Sikorski: Ukraina chce być jak Polska
Abedin, odnosząc się do listopadowych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, poprosiła Sikorskiego o wytłumaczenie, dlaczego wygrana Ukrainy z Rosją leży w interesie USA. Minister zwrócił uwagę, że poza kwestiami politycznymi 90 procent wydatków na sprzęt wojskowy dla Ukrainy jest wydawanych w Stanach Zjednoczonych.
Zaznaczył też, że od rządów Billa Clintona (1993-2001) Zachód pod przywództwem USA poniósł wiele porażek, a założenia w polityce zagranicznej USA się nie sprawdziły. Tłumaczą, że to właśnie dlatego potrzebna jest wygrana, która udowodni, że Stany Zjednoczone są wciąż najważniejszą siłą świata demokratycznego. Jeśli to się nie uda, to Ameryka odczuje tego konsekwencje - ostrzegł Sikorski.
Szef MSZ zaznaczył, też, że przewaga gospodarcza Unii Europejskiej i USA nad Rosją jest ogromna. Dlatego, jeśli część środków przeznaczy się na rozwój przemysłu zbrojeniowego, który będzie mógł wspomóc Ukrainę, to uda się Rosję pokonać - zaznaczył.
- Ukraina chce być jak Polska, oni chcą stać się normalnym, zachodnim, demokratycznym, wolnym krajem - wyjaśnił.
Sikorski: powinniśmy zabronić algorytmów
Abedin końcową część rozmowy poświęciła wpływowi technologii na wybory. Przypomniała, że w tym roku połowa świata uda się do urn. Sikorski zaznaczył, że do pierwszej próby wpłynięcia na wyniki wyborów za pośrednictwem internetu doszło w 2014 r. Tą próbą, zdaniem ministra, była tzw. afera podsłuchowa. W połowie czerwca 2014 r. Tygodnik "Wprost" opublikował pierwsze nagrania z nielegalnych podsłuchów rozmów polskich polityków i biznesmenów w dwóch warszawskich restauracjach. Publikacja oraz akcja prokuratury i ABW w redakcji tygodnika zapoczątkowały tzw. aferę podsłuchową.
Według Sikorskiego zarówno polska afera podsłuchowa, jak i wyciek ze skrzynki mailowej Hillary Clinton pod koniec kampanii prezydenckiej 2016 roku, nie wykazały niczego, co by mogło skompromitować polityków. Jak podkreślił, służby rosyjskie zrozumiały wtedy, że aby wpłynąć na opinię publiczną, wystarczy pokazać, jak odmienny jest język oficjalny, używany przy wystąpieniach publicznych, od tego używanego z dala od kamer.
Równocześnie podkreślił, że zarówno on, jak i jego żona Anne Applebaum ostrzegali Amerykanów przed tym niebezpieczeństwem w 2014 r. - Jednak myśleliście, że w przypadku Stanów Zjednoczonych nie odważą się tego zrobić - powiedział Sikorski.
- Powinniśmy zabronić algorytmów - powiedział szef MSZ, wskazując na ich szkodliwość dla demokracji, dzieci i wszystkich użytkowników Internetu, a przede wszystkim mediów społecznościowych.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24