- Radosław Sikorski powinien złożyć publiczne wyjaśnienia dotyczące swoich wyjazdów po to, by przywrócić zaufanie do państwa - mówiła w "Jeden na jeden" w TVN24 Barbara Nowacka (TR). Zaznaczyła, że wiarygodność marszałka Sejmu już jest "nadszarpnięta", dlatego - jeśli doniesienia tygodnika "Wprost" się potwierdzą - "powinien zachować się honorowo i podać się do dymisji".
Nowacka komentowała doniesienia tygodnika "Wprost", który napisał, że Radosław Sikorski w czasie, gdy pełnił funkcję szefa MSZ, pobrał łącznie dziesiątki tysięcy złotych zwrotów kosztów za używanie prywatnego samochodu do celów służbowych.
Według Nowackiej "to bardzo smutne", bo pokazuje, że "druga osoba w państwie nie szanuje tego państwa".
- Przecież to są pieniądze podatników. My namawiamy obywateli: płaćcie podatki, kochajcie Polskę, bądźcie patriotami, po czym z góry idzie przykład, że tę Polskę można po prostu obrobić i to jest bardzo złe - mówiła. - Jak później ludzie mają ufać elitom politycznym, wierzyć w to, że ci politycy chcą dla nich zmiany, jak widzą, że tak naprawdę chcą trochę zwinąć? - pytała.
Dymisja?
Jak mówiła, Sikorski powinien złożyć publiczne wyjaśnienia dot. swoich wyjazdów, po to, by przywrócić zaufanie do państwa. Dodała, to nie jest pierwsze jego "nadużycie". Przypomniała, że płacił służbową kartą za prywatny obiad. - Jego wiarygodność już jest nadszarpnięta, tak jak w ogóle wiarygodność władz i elit. A z drugiej strony potem wszyscy ubolewamy, że tak mało ludzi głosuje i tak dużo głosów jest nieważnych - powiedziała Nowacka. Podkreślała, że nawet jeśli są luki w prawie, to uczciwi ludzie nie powinni ich wykorzystywać.
Stwierdziła też, że nawet jeśli okaże się, że Sikorski nie złamał prawa, to i tak powinien zachować się w tej sytuacji honorowo. Tłumaczyła, że w krajach skandynawskich, ale też m.in. w Niemczech, ludzie, którzy nawet lekko nadużyją publicznych pieniędzy, zachowują wysokie standardy i podają się do dymisji. - Jeżeli się okaże, że (Sikorski) nadużył zaufania, powinien podać się do dymisji - stwierdziła.
Dziesiątki tysięcy zł na podróże?
Dziennikarze "Wprost" napisali, że poseł dostaje z Sejmu 83 groszy za każdy przejechany własnym samochodem kilometr. W dokumentacji musi zaznaczyć, że podróż jest służbowa, jednak jak informuje tygodnik, nie jest sprawdzane, czy deklaracje te są zgodne z prawdą.
Jak wylicza "Wprost", z tej sposobności często korzystał Radosław Sikorski w czasie, gdy pełnił funkcję szefa polskiej dyplomacji. Mimo że stanowisko jest związane z całodobową ochroną BOR i możliwością jeżdżenia służbową limuzyną.
Tygodnik pisze, że co najmniej od 2009 r. Sikorski pobierał publiczne środki na służbowe podróże prywatnym samochodem. "W 2009 r. z kasy Sejmu pobrał 1245 zł, ale już rok później kwota urosła do ponad 21 tys. zł. W 2011 r. było już 26,5 tys. zł, w 2012 r. pobrał 19,1 tys. zł. W zeszłym roku wyszło skromniej, bo niecałe 10 tys. zł" - zauważają dziennikarze "Wprost". Jak wyliczyli, oznacza to, że marszałek Sejmu musiałby w każdy weekend przejeżdżać prawie 600 km i w każde święto 300 km.
W odpowiedzi na pytania dziennikarzy "Wprost" rzeczniczka Sikorskiego Małgorzata Ławrowska przysłała jedynie lakoniczną odpowiedź: "Radosław Sikorski zawsze oddzielał działalność poselską od funkcji ministerialnej. Nigdy nie używał samochodów służbowych, będących w gestii MSZ, do celów poselskich".
Prokuratura odmawia
Sprawa służbowych wyjazdów Sikorskiego wypłynęła już w 2013 r. Wówczas poseł PiS Bartosz Kownacki złożył zawiadomienie do prokuratury. Twierdził on, że Sikorski jako szef MSZ w ciągu ostatnich kilku lat wydał z pieniędzy swego biura poselskiego blisko 80 tys. złotych na przejazdy poselskie. Chciał wiedzieć, na jakie podróże poszły te środki.
Prokuratura jednak odmówiła wszczęcia postępowania.
Palikot na prezydenta
Barbara Nowacka komentowała także propozycję szefa SLD, który chciał, by były polityk tej partii Ryszard Kalisz startował w wyborach prezydenckich w 2015 r. W sobotę Rada Krajowa SLD odrzuciła tę propozycję. Działacze partii uznali, że potrzeba kandydata, który "będzie reprezentantem całej polskiej lewicy".
- Nie chcę zajmować się pomysłami SLD, bo Twój Ruch będzie miał swojego kandydata na prezydenta - powiedziała Nowacka. Poinformowała, że będzie nim Janusz Palikot. Przyznała jednocześnie, że największe szanse na zwycięstwo ma Bronisław Komorowski, a drugi będzie polityk PiS. Przekonywała jednak, że wybory prezydenckie będą okazją, by porozmawiać o wizji Polski, jaką proponuje Twój Ruch.
Autor: db/kka / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24