Dyrektorzy radomskich szpitali nie doszli do porozumienia z protestującymi lekarzami. Najprawdopodobniej konieczna będzie ewakuacja chorych.
Międzyzakładowy Komitet Strajkowy (MKS) winą za zerwanie rozmów obarcza dyrektorów. Na negocjacjach nie stawił się dyrektor szpitala psychiatrycznego, co zostało odczytane przez lekarzy jako wyraz lekceważenia. - Brak dyrektora na spotkaniu jest jednoznacznym zerwaniem rozmów - powiedział Julian Wróbel szefujący MKS w Radomiu.
Oburzenia nie kryje Luiza Staszewszka, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu. - Przez dwie godziny próbowaliśmy prosić lekarzy, żeby zacząć konkretną rozmowę. Niestety takiej woli nie było - powiedziała dziennikarzom.
Już wcześniej wojewoda mazowiecki Jacek Sasin zapowiadał, że brak porozumienia z lekarzami, oznaczać będzie ewakuację pacjentów radomskich szpitali.
Obecnie w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu przebywa około 530 pacjentów, a do pracy przyszło w poniedziałek tylko 25 lekarzy. W szpitalu psychiatrycznym opiekę nad prawie 600 pacjentami ma zapewnić 13 lekarzy.
- Taki stan rzeczy praktycznie uniemożliwia na dalszą metę funkcjonowanie szpitali i opiekę nad pacjentami - powiedział Sasin. Według niego pacjenci z radomskich szpitali zostaną przewiezieni do placówek w województwach świętokrzyskim, łódzkim, lubelskim, a w rzadkich przypadkach do Warszawy. W poniedziałek minął termin części wypowiedzeń złożonych przez lekarzy. Według resortu zdrowia, złożyło je nieco ponad 2 tys. lekarzy, według OZZL - niemal 5 tys. Wiceminister zdrowia Bolesław Piecha zapewnił w niedzielę, że chorzy są bezpieczni. Podkreślił, że w razie potrzeby kierownictwa szpitali najpierw starają się umieścić chorych na innych oddziałach, a dopiero w ostateczności decydują o ich przeniesieniu do innej placówki. Zdaniem ministra, wszędzie, gdzie zachodzi konieczność ewakuacji pacjentów, są oni przewożeni ambulansami z odpowiednim sprzętem, także reanimacyjnym; karetki dla noworodków wyposażone są w inkubatory.
Z kolei według rzecznika resortu zdrowia Pawła Trzcińskiego, ministerstwo jest w stałym kontakcie z władzami lokalnymi, zaś plany ewakuacji były opracowywane od dawna. Dodał, że Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) zawyża dane dotyczące liczby wypowiedzeń złożonych przez lekarzy.
Szef OZZL Krzysztof Bukiel obciążył odpowiedzialnością polityków za sytuację w służbie zdrowia. Bukiel powiedział w TVN24, że premier Jarosław Kaczyński chce "zgnieść lekarzy" i "realizuje scenariusz napisany jeszcze przez Stalina". Według niego, za sytuację w służbie zdrowia odpowiadają politycy, bo to oni powiedzieli Polakom, że zapewnią wszystkim bezpłatną opiekę zdrowotną bez ograniczeń. Dodał, że politycy nie chcą ustąpić, choć są pieniądze na postulaty płacowe lekarzy - o 3,5 mld zł więcej w tym roku w NFZ.
Ewakuacje, głodówki i negocjacje W szpitalu specjalistycznym im. Najświętszej Maryi Panny w Częstochowie w niedzielę wieczorem zakończyła się ewakuacja pacjentów. W ciągu dwóch dni z placówki wywieziono 34 najpoważniej chorych. Troje jednak - wbrew pierwotnym planom - pozostało w szpitalu. Powodem decyzji o ewakuacji, podjętej w sobotę popołudniu przez dyrekcję szpitala, był brak porozumienia z 84 lekarzami, którym z końcem września upływa termin złożonych wypowiedzeń umów o pracę. Lekarze warunkowali swój powrót do pracy otrzymaniem podwyżek, których dyrekcja – ze względu na stan finansów placówki – odmówiła im. Wszystkimi pozostającymi w szpitalu pacjentami oddziałów przeznaczonych do czasowego zamknięcia od poniedziałku zajmą się lekarze, którzy nie złożyli wypowiedzeń. Tego dnia rozpocznie się też stopniowe przenoszenie tych chorych na inne oddziały szpitala.
Od poniedziałku przestanie pracować łącznie osiem szpitalnych oddziałów i zakład radiologii. Powodem decyzji o ewakuacji - podjętej w sobotę po południu przez dyrekcję szpitala - był brak porozumienia z 84 lekarzami (ze 173 pracujących w szpitalu). Lekarze warunkowali swój powrót do pracy otrzymaniem podwyżek, których dyrekcja - ze względu na stan finansów placówki - odmówiła. W niedzielę po południu lekarze poprosili jednak dyrekcję o kolejne rozmowy.
Głodówkę rozpoczętą w środę kontynuuje kilkunastu lekarzy ze Szpitala Specjalistycznego im. Św. Łukasza w Końskich (Świętokrzyskie). Głodujący lekarze popierają około 60 kolegów, którzy złożyli wypowiedzenia. Konsekwencją odejścia z pracy lekarzy może być zawieszenie pracy pięciu oddziałów.
Do zawarcia porozumienia nie doszło w Szpitalu Powiatowym w Gorlicach (Małopolska). Od poniedziałku szpital będzie działał w trybie ostrego dyżuru, a na 4 oddziałach wykonywane będą tylko zabiegi ratujące życie. W gorlickim szpitalu wypowiedzenia złożyło 40 z ok. 100 lekarzy.
Są też porozumienia W Łomży (Podlaskie), mimo zapowiedzi o wstrzymaniu pracy dwóch oddziałów szpitala wojewódzkiego od poniedziałku, doszło w niedzielę do porozumienia z lekarzami. Lekarze mają jeszcze w niedzielę wycofywać swoje wypowiedzenia, by przed północą dyrektor mógł je przyjąć. Z jednego oddziału ewakuowano wcześniej dwóch pacjentów.
Również w Suwałkach i Kaliszu zawarto w sobotę porozumienia. W Kaliszu lekarze przedłużyli bieg wypowiedzeń o jeden lub dwa miesiące lub wycofali je bezterminowo.
Źródło: tvn24.pl, TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Piotr Polak