Quady na górskich szlakach stanowią plagę. Maszyny wzniecające tumany kurzu niepokoją turystów i niszczą przyrodę. Jednak policja nie radzi sobie z amatorami takiej jazdy - pisze "Dziennik Polski".
Najwięcej niechcianych pojazdów jeździ w Gorcach, które nie są takie strome, jak np. Pieniny. Policja, wraz ze strażą leśną parku i GOPR-em patroluje najbardziej uczęszczane przez miłośników tego sportu szlaki. Ma jednak do dyspozycji tylko dwa motocykle crossowe. Na dodatek, tłumaczy się wieloma innymi obowiązkami.
W 2009 r. takich wspólnych akcji było 31. Wynikło z nich 12 postępowań policyjnych. Wręczono także 31 mandatów, 6 wniosków o ukaranie skierowano do sądu grodzkiego oraz 68 pouczeniami. Ale w tym roku zorganizowano dotąd tylko dwie obławy.
Winne przepisy?
Policja przyznaje, że nie radzi sobie z tym problemem. Dodatkowym utrudnieniem jest brak tablic rejestracyjnych na wielu quadach. A uciekającego jeźdźca w kasku trudno zidentyfikować.
Quady nie muszą mieć tablic rejestracyjnych, bo jeżdżąc po górskich szlakach, nie poruszają się po drogach publicznych - zauważa gazeta.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu