Piątkowe przemówienie Władimira Putina odpowiadało orwellowskiej wizji świata - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 prof. Adam Daniel Rotfled, były szef MSZ. Jego zdaniem prezydent Rosji, wbrew własnym zaprzeczeniom, jakoby Rosja próbowała odbudować imperium, nie zrezygnował z koncepcji stref wpływów.
Prof. Adam Daniel Rotfeld, odnosząc się do piątkowego wystąpienia Putina na posiedzeniu Klubu Wałdajskiego w Soczi stwierdził, że gdy go słuchał w rosyjskiej telewizji, miał wrażenie, że Orwell był nie tylko zdolnym pisarzem, ale i prorokiem, bo to, co mówił prezydent Rosji odpowiadało orwellowskiej wizji świata.
- Wszystko się nazywa określeniami, które są przeciwieństwem rzeczywistości. Kłamstwo nazywa się prawdą, najazd nazywa się pokojowymi wysiłkami - wyliczał były szef MSZ.
W jego opinii z przemówienia Putina przebijało to, że nie pogodził się on z niepodległością Ukrainy.
- Konflikt między Rosją, a Ukrainą nie powinien się był wydarzyć, bo Ukraina nie zrobiła nic antyrosyjskiego, a Rosja ma wiele problemów wewnętrznych i nie jest jej potrzeby dodatkowy konflikt - zaznaczył prof. Rotfeld.
Zdaniem byłego szefa MSZ, na posiedzeniu Klubu Wałdajskiego w Soczi Putin proklamował nową doktrynę polityki zagranicznej Rosji i dlatego zasługuje ona na poważne potraktowanie.
Podkreślił, że Rosja chce powrotu koncepcji stref wpływów, a przynajmniej stref uprzywilejowanych interesów.
Putin piętnuje Zachód
Putin - na posiedzeniu Klubu Wałdajskiego w Soczi - oświadczył w piątek, że nie jest prawdą, iż Rosja próbuje odbudować imperium i godzi w suwerenność swoich sąsiadów.
Komentując sytuację na Ukrainie oświadczył, że to USA i Unia Europejska ponoszą odpowiedzialność za to, iż kraj ten pogrążył się w chaosie. Oznajmił, że liczy na normalizację i rozwój stosunków rosyjsko-ukraińskich.
Prezydent Rosji zaznaczył przy tym, że nigdy nie kwestionował tego, że Ukraina jest pełnowartościowym i suwerennym państwem.
"Wygra Blok Poroszenki"
Prof. Rotfeld, odnosząc się w "Faktach po Faktach" do niedzielnych wyborów na Ukrainie powiedział, że w jego opinii wygra prezydencki Blok Petra Poroszenki.
- Problem w tym, czy wygra w tak znaczącym stopniu, by samodzielnie rządzić, czy będzie musiała wejść w koalicję. Ta koalicja może być różnego typu - powiedział prof. Rotfeld.
Dodał, że wbrew temu, co głosi Rosja, faszyści nie mają na Ukrainę większego wpływu. Pokazały to wybory prezydenckie i pokażą także - jak zaznaczył - niedzielne wybory parlamentarne.
Zgodnie z sondażami największe szanse na zwycięstwo w niedzielnych wyborach parlamentarnych ma prezydencki Blok Petra Poroszenki. Komentatorzy twierdzą, że utworzy on koalicję rządową z Frontem Ludowym obecnego premiera Arsenija Jaceniuka i partią Samopomicz mera Lwowa Andrija Sadowego.
Autor: MAC//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24