66-letni kierowca fiata punto został zatrzymany do kontroli drogowej przez łukowską (woj. lubelskie) policję. Okazało się, że był pijany. Kiedy laweta zabierała pojazd nietrzeźwego, nagle uderzył w nią inny fiat punto, po czym odjechał z miejsca zdarzenia. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Po zatrzymaniu 39-latka, okazało się, że nie posiada przy sobie żadnych dokumentów i… również jest pijany.
Do zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem w Łukowie (lubelskie). Po godzinie 21 policjanci zostali poinformowani o jadącym zygzakiem fiacie punto. Po zatrzymaniu pojazdu do kontroli drogowej okazało się, że 66-letni mężczyzna, mieszkaniec Łodzi, ma ponad 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Funkcjonariusze zdecydowali, że auto musi zostać odholowane na policyjny parking.
Kilkanaście minut później, kiedy na miejsce podjechał pojazd pomocy drogowej, który miał zabrać punto 66-latka, wjechał w niego inny samochód, również fiat punto.
Kierowca drugiego auta nie zatrzymał się i zaczął uciekać w stronę Radzynia. Policjanci podjęli za nim pościg. Ścigany kierowca najpierw wjechał w pole, a kiedy nie był w stanie jechać dalej, zaczął uciekać pieszo. Policjanci złapali go kilka metrów dalej. Okazało się, że to 39-letni mieszkaniec Łukowa. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów. Badanie alkomatem wykazało 1,5 promila alkoholu w organizmie.
Jak informuje policja, obaj mężczyźni usłyszą niebawem zarzuty kierowania samochodami w stanie nietrzeźwości. Grozi im do 2 lat pozbawienia wolności oraz zakaz kierowania pojazdami.
Autor: mw\mtom / Źródło: lubelska.policja.gov.pl