Chcą walczyć o to, by matki pracowały krócej. PSL zapowiada "rozsądny kompromis" z PO w sprawie wieku emerytalnego kobiet. - Rozumiemy konieczności wynikające z uwarunkowań ekonomicznych i demograficznych, ale też zwracamy uwagę na ludzki wymiar polityki - tłumaczył wicepremier Waldemar Pawlak.
Zmiany w systemie emerytalnym - jak chce tego premier - mają zajść jeszcze zimą. Wiek emerytalny kobiet i mężczyzn będzie stopniowo zrównywany, aż osiągnie 67 lat. W przypadku kobiet stanie się tak w 2040 roku, mężczyzn - w 2020 r.
Mimo, że nad projektem zmian w emeryturach pracuje minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL, rządowa propozycja nie będzie zawierała postulatów dotyczących wieku emerytalnego zgłaszanych ostatnio przez ludowców. Stronnictwo chce, by kobiety mogły pracować o 3 lata krócej za każde urodzone dziecko.
Będzie kompromis
Prezes PSL poinformował, że wspólnie z premierem znajdą kompromis w sprawie wieku emerytalnego kobiet. - Jeśli chodzi o sprawy emerytalne pan premier zarysował pewien ramowy program dochodzenia do jednolitego wieku przechodzenia na emeryturę. Rozumiemy konieczności wynikające z uwarunkowań ekonomicznych i demograficznych, ale też zwracamy uwagę na ludzki wymiar polityki - mówił Pawlak.
Wicepremier bronił pomysłu, by matki pracowały krócej. - Uważamy, że propozycje PSL, które sprawiają, że kobiety uzyskują prawo - nie przymus - wcześniejszego przechodzenia na emeryturę, jeśli urodziły jedno, dwójkę, trójkę dzieci lub więcej (...) są w naszym przekonaniu ważne z punktu widzenia społecznego - mówił Pawlak na wtorkowej konferencji prasowej.
W opinii Pawlaka, propozycja PSL "znajdzie uznanie pana premiera i będziemy mogli znaleźć rozsądny kompromis". - Bo warto jest popracować nad tymi rozwiązaniami w taki sposób, żeby ta polityka miała ludzki wymiar i nie była tylko pasywnym odbiciem żądań i oczekiwań rynków finansowych - zadeklarował Pawlak.
Ludowcy nie składają broni
Mimo iż w rządowym projekcie zmian w systemie emerytalnym zabraknie postulatów PSL, ludowcy nie zamierzają rezygnować z pomysłu, by matki pracowały krócej. Stronnictwo już podczas prac sejmowych zamierza zgłosić poprawki, które będą skracać czas pracy kobiet - poinformował wicemarszałek Sejmu Eugeniusz Grzeszczak (PSL).
- My będziemy starali się pracować nad przedłożeniem rządowym. Rząd jest koalicyjny i rozumiemy, że projekt rządowy będzie oddawał przekonania całej koalicji - zadeklarował z kolei szef klubu PO Rafał Grupiński.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Tomasz Gzell