- Polskie Stronnictwo Ludowe nie poprze rządu, w którym premierem będzie Jarosław Kaczyński - zapowiedział w "Sygnałach Dnia" wiceszef PSL Janusz Piechociński. I dodał: - To jednoznaczne stanowisko PSL.
Piechociński w praktyce wykluczył więc koalicję PiS i PSL. Jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego wygra wybory, może mieć problem, by stworzyć większościowy rząd. Będzie skazana na Platformę. - Nie poprzemy rządu, w którym będzie Jarosław Kaczyński. To jest dla nas oczywistość, dlatego że w Polsce trzeba w końcu zmienić sposób uprawiania polityki – uzasadnił Piechociński.
- To jest jednoznaczne stanowisko naszej partii – podkreślił. Dodał, że nie jest to decyzja, która zapadła w ostatnim czasie. – Takie stanowisko wynika ze sposobu, w jaki PSL prowadzi kampanię wyborczą. Polska po wyborach nie może się obudzić skłócona i pełna złych emocji – wyjaśnił.
Pytany o możliwość stworzenia koalicji z PiS, ale bez Jarosława Kaczyńskiego odpowiedział: - Będziemy rozmawiać o rządzie po wyborach: w jakim może być składzie, z kim i bez kogo.
Wiceprezes PSL nie chciał sprecyzować, z kim jego ugrupowanie będzie chciało współtworzyć koalicję. Jak powiedział, niewykluczone, że trzeba będzie stworzyć silny techniczny rząd. - Mówimy bardzo wyraźnie: nie godzimy się na ten język polityki, nie godzimy się w polityce na nienawiść, nie godzimy się na to, by państwo poddawać różnego rodzaju eksperymentom, swoistej "neobolszewii", która polega na tym, że wszystkie sfery życia mają być utożsamiane przez władzę, premiera, jego ludzi i mocno kontrolowane - powiedział polityk PSL.
Źródło: IAR
Źródło zdjęcia głównego: TVN24