- Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do tej imprezy. 80 proc. inwestycji infrastrukturalnych zostało zakończonych, 20 proc. nie i pewnie nie zostanie. Chodzi o część odcinków drogowych - powiedział we wtorek rzecznik rządu Paweł Graś, pytany o przygotowanie Polski do Euro 2012. Do mistrzostw zostało 30 dni.
Graś poinformował też, że "jeśli chodzi o gotowość operacyjną, obejmującą przygotowanie służb odpowiedzialnych za przeprowadzenie Euro to na dziś jest to 98 proc.". - Pełną gotowość wszystkie służby osiągną 15 maja - zaznaczył Graś.
Jego zdaniem o poziomie przygotowania Polski świadczy fakt, że aż 13 z 16 drużyn piłkarskich wybrało Polskę jako miejsce pobytu w czasie mistrzostw. - Stan przygotowań oceniamy bardzo wysoko - ocenił minister.
Będą po Euro
Pytany, czy w związku z nieukończeniem wszystkich zapowiadanych odcinków autostrad konsekwencje powinien ponieść minister transportu Sławomir Nowak, Graś stwierdził: - Pan minister Nowak dosyć odważnie i szczerze po zapoznaniu się z sytuacją informował, które drogi będą przejezdne, a które na pewno nie. Mamy znak zapytania w kwestii odcinka autostrady A2, gdzie niemal do ostatniego dnia będą podejmowane decyzje czy ten kawałek będzie przejezdny. Jeśli nie, to te drogi będą kończone po Euro - powiedział rzecznik rządu.
Na ostatnią chwilę
Z kolei szef Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Lech Witecki powiedział w RMF FM, że "dopiero na kilka dni przed pierwszym meczem na Euro dowiemy się, czy autostradą A2 kibice dojadą do Warszawy". Czyli - jak zaznacza RMF - obietnica ministra Nowaka, że decyzja o tak zwanej przejezdności zapadnie na przełomie kwietnia i maja, nie została dotrzymana.
Drogowcy na wszelki wypadek już wytyczyli objazdy niedokończonej autostrady.
1/8 zaplanowanych inwestycji nie zrealizowano
Dzisiejsza "Rzeczpospolita", powołując się na dane spółki PL.2012, donosi, że przygotowując się do Euro 2012 w Polsce nie zrealizowano inwestycji wartych aż 13 miliardów złotych. To 1/8 wszystkich zaplanowanych początkowo inwestycji - wskazuje gazeta. Największą porażką jest oczywiście stan infrastruktury. Z tekstu "Rzeczpospolitej" wynika, że "egzamin zdali głównie prywatni przedsiębiorcy". Kto zawiódł? Państwo - odpowiada gazeta.
Infrastruktura: bez planu
"Największą porażką jest infrastruktura. Żadna z dróg, którymi zgodnie z deklaracjami z 2008 r. kibice mieli podróżować po Polsce, nie zostanie w całości wybudowana ani zmodernizowana. Na pierwszy plan wysuwa się budowa kluczowego odcinka autostrady A2 do Warszawy, który zgodnie z wielokrotnymi deklaracjami byłego ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka i obecnego szefa resortu transportu Sławomira Nowaka miał być przejezdny w czerwcu" - przypominają autorzy artykułu.
Gotowe nie będą też autostrady A1 i A4. - Inwestycje drogowe zostaną zrealizowane w 40 procentach. Żadne z miast gospodarzy nie będzie mieć ze sobą bezpośredniego, nowego połączenia zarówno drogowego, jak i kolejowego - przyznaje poseł koalicji i wiceszef sejmowej komisji infrastruktury Janusz Piechociński (PSL).
To właśnie podczas przemieszczania się z miasta do miasta przyjezdnych kibiców ma czekać według gazety największy "horror". Z Warszawy do Wrocławia będą jechać blisko sześć godzin. Ze stolicy do Gdańska pięć.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24