Przyczepa jechała na dziecko. Odepchnął córkę, sam nie zdążył odskoczyć

Dyszel przyczepy wbił się w drzewo
Dyszel przyczepy wbił się w drzewo
Źródło: KPP Sokołów Podlaski

Ojciec w ostatniej chwili uratował córkę, w której kierunku jechała przyczepa załadowana gruzem i eternitem. Przednie koło przyczepy przejechało po mężczyźnie, razem z córką trafił do szpitala. Do wypadku doszło w czwartek w Niemirkach w woj. mazowieckim.

Około godz. 18.30 ojciec wyszedł z jadącą rowerem trzyletnią córką z posesji i kierował się w stronę swojego domu. Jak poinformował asp. sztab. Sławomir Tomaszewski z Komendy Powiatowej Policji w Sokołowie Podlaskim, w pewnym momencie zauważył, że od ciągnika rolniczego odczepiła się załadowana gruzem i eternitem przyczepa i jechała wprost na niego i córkę.

- Szybko odepchnął dziecko, sam jednak nie zdążył odskoczyć. Przednie koło przyczepy przejechało po nim - przekazał policjant.

Rozpędzona przyczepa zatrzymała się na drzewie. Jak dodał policjant, dziecko zostało przyciśnięte przyczepą do siatki ogrodzeniowej. Odniosło mniej poważne obrażenia. Zostało przewiezione do Mazowieckiego Szpitala Wojewódzkiego w Siedlcach. Z wieloma obrażeniami ciała do szpitala trafił również ojciec dziewczynki. Mężczyzna jest w poważnym stanie, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Zły stan techniczny ciągnika

Kierujący ciągnikiem 51-letni mieszkaniec gminy Jabłonna Lacka miał w organizmie 0,2 promila alkoholu.Policjanci wyjaśniają przyczyny wypadku. - Z relacji kierującego ciągnikiem wynika, że po tym, jak wjechał na nierówność, musiał wyskoczyć zaczep dyszla, co spowodowało odczepienie się przyczepy - przekazał asp. sztab. Tomaszewski.

Jak dodał, przyczyną mógł być również zły stan techniczny ciągnika oraz przyczepy. Nie była ona w ogóle zarejestrowana, a ciągnik nie miał ważnych badań technicznych od 2008 roku.

Policjanci zatrzymali prawo jazdy 51-letniemu mężczyźnie. Odpowie za spowodowanie wypadku.

Autor: js/ja / Źródło: tvn24.pl

Czytaj także: