Redaktor naczelny "Super Expressu" przegrał proces sądowy i musiał przeprosić Tomasza Lisa. Tekst oświadczenia zajmuje pół pierwszej strony tabloidu. Druga połowę zajmują artykuły pod tytułem "Tomasz Lis manipulował w TVP" oraz Józef Stalin, który "żąda przeprosin".
Pomimo niekorzystnej decyzji sądu, "SE" nadal poświęca sporo uwagi Lisowi. Oprócz przeprosin na pierwszej stronie umieścił zapowiedź artykułu pod tytułem "Tomasz Lis manipulował w TVP", okraszoną mało pochlebnym zdjęciem dziennikarza. Natomiast tuż obok, straszy zbliżenie na twarz sowieckiego dyktatora oraz wielki tytuł "Stalin żąda przeprosin".
Bój ostatni
Sławomir Jastrzębowski, naczelny "SE", został przez sąd zmuszony do opublikowania oficjalnych przeprosin pod adresem Lisa oraz jego żony Hanny. Przegrana sprawa dotyczyła zamieszczenia w tabloidzie zdjęć i informacji o wakacjach pary na wyspie Rodos w lipcu 2008 roku. Państwo Lis twierdzili, że zostały one opublikowane bez ich zgody i wiedzy, czym naruszono ich prawa. Gazeta natomiast argumentowała, że fotografie zrobiono na publicznie dostępnej plaży i nie naruszają prywatności Lisów.
Ostatecznie w tej sprawie sąd uznał częściowo rację Lisa i nakazał publikację przeprosin. Nie przyznał jednak 400 tysięcy złotych odszkodowania, a jedynie 120 tysięcy. Ponadto sąd nie zakazał gazecie informowania o Lisach i publikowania ich zdjęć.
Odbita piłeczka
Wielkie przeprosiny na pół pierwszej strony oraz odszkodowanie, nie spowodowały, że "SE" odpuściła Lisowi. Tabloid na pierwszej stronie doniósł, że sąd uznał zastrzeżenia gazety do programu Lisa w TVP2. Według sądu w audycji "Tomasz Lis na żywo", dziennikarz wziął stronę Radosława Majdana i Piotra Świerczewskiego (piłkarzy oskarżonych o pobicie policjantów) i nie dał możliwości obrony funkcjonariuszom oraz pokazał tylko wybrane fragmenty nagrania z kamer monitoringu, czym dopuścił się manipulacji.
Dodatkowo "SE" przypomniało, że Rada Etyki Mediów uznała kilka miesięcy temu, że dziennikarz "dopuścił się manipulacji i złamania zasad bezstronnego, obiektywnego dziennikarstwa". Lis zaprosił bowiem do swojego programu swojego adwokata.
Źródło: Super Express
Źródło zdjęcia głównego: se.pl