- Skończmy dyskusję o tych obrzydlistwach LGBT, homoskesualizmie, biseksualizmie, paradach równości - mówił Przemysław Czarnek kilka miesięcy temu. Jako wojewoda, a następnie poseł PiS często jednak dyskutował w mediach na temat orientacji seksualnej. Niemal w ogóle o nauce i edukacji, którymi ma się zajmować jako minister.
Przemysław Czarnek zostanie nowym ministrem połączonych resortów edukacji i nauki, od 1 października będzie też zatrudniony jako profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. O jego awansie zdecydował w sierpniu poprzedni rektor uczelni. Nie przeszkodziło mu w tym toczące się postępowanie dyscyplinarne w sprawie wypowiedzi Czarnka o LGBT. O którą wypowiedź chodzi?
"Skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka"
- Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem, brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją - mówił polityk PiS Przemysław Czarnek 13 czerwca na antenie TVP Info.
W tym samym programie mówił: - Skończmy dyskusję o tych obrzydlistwach LGBT, homoseksualizmie, biseksualizmie, paradach równości. Brońmy rodziny, bo brak obrony rodziny prowadzi do tego, co państwo widzicie.
Gdy wypowiadał te słowa, w ręku trzymał telefon, na którego wyświetlaczu pokazał zdjęcie kilku osób. - To są jegomoście z Los Angeles, z centrum, z czerwca zeszłego roku. Byłem tam w delegacji, przejeżdżałem, akurat była tam tak zwana parada dumy gejowskiej - dodał. - My jesteśmy na wcześniejszym etapie, jeszcze takich rzeczy u nas nie ma, ale tacy jegomoście chodzą bezwstydliwie (bezwstydnie - red.) po ulicach zachodniego miasta Los Angeles - dodał. Według posła Czarnka, "do tego zmierza również Europa, do tego zmierza Polska".
Już następnego dnia po wypowiedzeniu tych słów poseł PiS tłumaczył się z nich w mediach społecznościowych. "Podkreślam po raz kolejny za Konstytucją RP: Wszyscy bez wyjątku są równi wobec prawa i w godności". Nie zmienia to faktu, że nie może być najmniejszej zgody i akceptacji dla zachowań demoralizujących, deprawujących na ulicach miast, takich jak na prezentowanym zdjęciu z LA, do którego odnosiłem moją wczorajszą wypowiedź. Dlatego odcinam się od wszystkich manipulacji dotyczących mojej wypowiedzi i żądam zaprzestania jej zniekształcenia i wyrywania z kontekstu. Jest mi przykro, że w ten sposób celowo przypisuje mi się intencje, których nigdy nie miałem” - napisał na Twitterze 14 czerwca.
"Zawsze będę przeciwnikiem promocji dewiacji, zboczeń, wynaturzeń"
Tematykę LGBT+ w swoich wypowiedziach Przemysław Czarnek podnosił wielokrotnie już jako wojewoda lubelski, a następnie poseł, którym został przed rokiem. Na przykład w czasie wykładu "Wpływ neomarksizmu na nauczanie o rodzinie", który wygłosił 16 października 2019 roku w ramach III Międzynarodowego Kongresu Ruchu "Europa Christi" pt. "Europa dwóch płuc – Europa Ewangelii, Prawdy i Pokoju. Wizja Europy św. Jana Pawła II".
- Postmodernizm (…) i neomarksizm (…) niszczy całkowicie tkankę wspólnotową – jest walką ze wspólnotą w każdym jej wymiarze – od rodziny, tworzonej przez małżeństwo, po społeczeństwo lokalne, po naród w ogóle - mówił wówczas Czarnek. I podkreślał: - Zawsze będę przeciwnikiem promocji dewiacji, zboczeń i wynaturzeń – dokładnie tak, jak mi nakazuje katechizm Kościoła katolickiego i dokładnie tak, jak mi nakazuje Pismo Święte. I żaden rektor (…), żadna konferencja rektorów szkół wyższych w Polsce mi tego nie zabroni – mówił, odwołując się tym samym do pisma przewodniczącego konferencja rektorów szkół wyższych w Polsce, profesora Szmidta.
Przeciw feminizmowi i małżeństwom homoseksulanym
W tym samym wykładzie podkreślał, że "w przyrodzie nie istnieje coś takiego jak małżeństwa homoseksualne". - To jest tak jak sucha kałuża albo suche morze. Albo jest kałuża, albo jej nie ma. Jak nie ma wody, to już nie jest kałuża. I tak samo jest z małżeństwem. Albo jest to związek kobiety i mężczyzny, albo nie jest to małżeństwo - mówił Czarnek.
W czasie tego samego wykładu krytykował feminizm, mówiąc, że ten "zbiera swoje twarde żniwo". - Żeby uderzyć w rodzinę, trzeba uderzyć w kobietę, bo kobieta ma w rodzinie funkcję absolutnie nie do zastąpienia - wywodził. - A co zrobić, żeby uderzyć w rodzinę, w kobietę? Powiedzieć jej: nie musisz tego robić, jesteś taka sama jak chłop, idź i pracuj, jeździj na traktorze, na kombajnie, rób karierę. Kariera w pierwszej kolejności, a później może dziecko - dodawał. Jego zdaniem "uderzenie w rodzinę to jest uderzenie w kobietę i od tego jest feminizm".
"Demokracja dyktaturą mniejszości"
Rok wcześniej - w 2018 roku - na tym samym kongresie Czarnek, który był wówczas wojewodą lubelskim, podkreślał: - Próbuje się nam wmówić, że rzeczywistość kreuje tylko człowiek, że nikogo poza człowiekiem nie ma, że potrzeba tylko odpowiedniej woli większości i w zasadzie można ustanowić wszystko.
I zwracał uwagę, że "powinniśmy mieć jak najwięcej takich mediów jak 'Niedziela', jak Radio Maryja, jak Telewizja Trwam, powinniśmy się o to starać jako społeczność katolicka".
- Dzisiaj w tej walce z obiektywną rzeczywistością, w walce z chrześcijaństwem, doprowadziliśmy już do takiej sytuacji, w której z demokracji uczyniliśmy dyktaturę mniejszości. Dzisiaj już nie mamy pojęcia demokracji jako woli większości, dzisiaj mamy pojęcie demokracji wyłącznie jako prawa mniejszości - mówił Czarnek. I dodawał: - Demokracja jest systemem, w którym rządy sprawuje większość, z poszanowaniem praw mniejszości, ale to poszanowanie praw mniejszości nie może zamienić się w dyktaturę mniejszości i się w nią zamienia.
Przepraszam, ale nie przepraszam
Kilka tygodni wcześniej - 27 września 2018 roku - Przemysław Czarnek, ówczesny wojewoda, krytykował Marsz Równości w Lublinie w nagraniu na swoim kanale w serwisie YouTube. W filmie mówił m.in., że marsz promuje "zboczenia, dewiacje i wynaturzenia" oraz "postawy antyrodzinne, antychrześcijańskie, wprost sprzeczne z katechizmem i z Konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej". - Takie obnoszenie się ze swoją seksualnością na ulicy jest po prostu obrzydliwe – stwierdzał.
Organizator manifestacji pozwał wojewodę za zniesławienie. Wskazując na przestępstwo pomówienia za pomocą środków masowego komunikowania, uznał, że wypowiedź wojewody naraziła go na utratę zaufania publicznego potrzebnego dla prowadzonej działalności społecznej. Tego typu przestępstwo jest zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Czarnek w ramach ugody opublikował na swoim kanale przeprosiny. Ale od razu wydał oświadczenie, w którym wycofał się ze swoich słów. Do mediów rozesłał je rzecznik wojewody Marek Wieczerzak.
"Wobec stosunkowo licznych, nierzetelnych komentarzy, w tym również prasowych, po wczorajszej ugodzie sądowej Wojewoda Lubelski podkreśla, że w myśl treści ugody NIKOGO NIE PRZEPRASZA ZA ANI JEDNO SŁOWO WYPOWIEDZIANE NA TEMAT MARSZU RÓWNOŚCI. Z żadnego słowa się nie wycofuje. Zgodnie z zawartą ugodą wyraża jedynie ubolewanie, że jego intencje zostały źle zrozumiane przez niektórych odbiorców i przeprasza, że z tego powodu poczuli się urażeni" – czytamy w oświadczeniu.
Czym Czarnek zajmował się w Sejmie?
W październiku 2019 roku Przemysław Czarnek został posłem. Jest członkiem trzech komisji: Gospodarki i Rozwoju, Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Spraw Zagranicznych. W okresie 12 miesięcy w Sejmie złożył pięć interpelacji. Żadna z nich nie dotyczyła edukacji i nauki. Czarnek interpelował w sprawach:
- poddziałania: "Pomoc w rozpoczęciu działalności gospodarczej na rzecz młodych rolników" objętego PROW 2014-2020" - środków finansowych na konieczne wyposażenie nowych budynków Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej im. św. Jana z Dukli oraz bieżących zobowiązań NFZ wobec COZL - wysokości wynagrodzeń funkcjonariuszy celno-skarbowych i pracowników Izby Administracji Skarbowej w Lublinie - limitu wiernych podczas mszy św. i innych nabożeństw religijnych - lokalizacji krematoriów (spalarni ciał) w bliskim, bezpośrednim sąsiedztwie osiedli mieszkaniowych.
30 razy zabierał głos w Sejmie. Żadna z jego wypowiedzi nie dotyczyła nauki lub przepisów oświatowych. Najwięcej do powiedzenia miał w sprawie wyborów korespondencyjnych.
Źródło: tvn24.pl