Korwin-Mikke jest nieporozumieniem w polityce - mówi Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tabloidu "Fakt".
- To człowiek, którego lata temu znałem i to dość dobrze. To człowiek o dziwnej roli w polskiej polityce. I szkodliwej - bo mieszającej w głowie młodym, zdolnym ludziom, którzy zamiast myśleć o polskich sprawach, szli w wizje, które według Mikkego funkcjonują na Wyspach Dziewiczych. A teraz bierze pewną część głosów niezadowolonych, które by nam przypadały. Nie jesteśmy zainteresowani sojuszem z nim, bo nie jesteśmy zainteresowani kompromitacją - stwierdza prezes PiS.
Kaczyński zastanawia się w tym wywiadzie, czy jest jakaś afera, która wywaliłaby rząd Donalda Tuska w powietrze. I w tym kontekście przypomina, jak w 1980 r. - w czasie katowickiej konferencji przedzjazdowej PZPR - na mównicę wszedł delegat i rozebrał się do naga. Okazało się, że zwariował. - I zadaję sobie takie pytanie - mówi Kaczyński - co by się stało, gdyby Tusk wszedł na mównicę sejmową i rozebrał się do naga. I wyobrażam sobie, że następnego dnia w "Gazecie Wyborczej" byłby taki tytuł: "Nowe forum ekspresji politycznej. Tusk pierwszy w Europie".
W opinii prezesa PiS, przy normalnych mechanizmach ten rząd powinien paść już wiele razy. - Żyjemy w kraju, w którym pewne mechanizmy demokracji nie funkcjonują - konkluduje prezes PiS.
Autor: MAC\mtom/zp / Źródło: Fakt
Źródło zdjęcia głównego: tvn24