O wpłatach pisze "Newsweek", powołując się na dokumenty prokuratury badającej sprawę posła. Jak podaje tygodnik, rzecznik PiS Adam Hofman złożył w tej sprawie wyjaśnienia w prokuraturze, jednak są one wzajemnie sprzeczne.
Jak ustalili dziennikarze, Adam Hofman w latach 2007-2012 prowadził dwa konta - jeden rachunek osobisty oraz drugi, należący do jego biura poselskiego.
Hofman w latach 2007-2010 dokonał na swoje konta sześciu wpłat na łączną kwotę prawie 140 tys. złotych. Jak stwierdziło CBA, rzecznik PiS w kontrolowanym okresie zazwyczaj miał na prywatnym koncie debet, co utrudniałoby mu "poczynanie jakichkolwiek oszczędności" dowiedział się Newsweek. Wyjaśnienia Hofmana złożone w tej sprawie CBA uznaje za "niespójne i wymagające dalszego wyjaśnienia".
Mętne wyjaśnienia
Tygodnik przywołuje kilka przykładów sprzecznych zeznań rzecznika PiS. Pierwszym jest sprawa pożyczki 20 tys. złotych od biznesmena Roberta Pietryszyna z września 2008 roku. Hofman stwierdził w rozmowie z prokuratorami, że pieniądze zwrócił po 11 dniach, najpierw wpłacając je na swoje konto, a następnie robiąc przelew do biznesmena zatytułowany "dzięki przyjacielu". W zeznaniach złożonych przez polityka przed CBA wynika, że pieniądze na zwrot pożyczki polityk PiS wziął ze sprzedaży swojego Mercedesa Klasy A. Problem w tym, że Hofman sprzedał swój samochód dopiero w październiku 2009 roku, a więc przeszło rok później. W prokuraturze rzecznik PiS zmienił zeznania i powiedział, że pieniądze wziął z oszczędności trzymanych w domu oraz z pieniędzy jego żony ze sprzedaży ziemi. Rodzi to jednak pytanie dlaczego Hofman pożyczał pieniądze skoro miał oszczędności oraz wpływy ze sprzedaży ziemi?
Drugim przykładem niejasności w finansach rzecznika PiS jest sprawa wpłaty własnej, jakiej dokonał na konto swojego biura poselskiego w wysokości prawie 14 tysięcy złotych z lipca 2008 roku. W Centralnym Biurze Antykorupcyjnym Hofman stwierdził, że gotówka pochodzi z domowych oszczędności. W prokuraturze zmienił zeznania i po raz kolejny stwierdził, że pieniądze pochodzą ze sprzedaży ziemi.
Rola biznesmena
"Newsweek" przytacza też zeznania Roberta Pietryszyna z prokuratury. Okazuje się, że dzięki dostępowi do konta biura poselskiego biznesmen sam zwracał sobie gotówkę, którą Hofman od niego pożyczał. "Jak wpływały pieniądze na rachunek, to ja sam sobie zwracałem te pieniądze w tym znaczeniu, że (…) dokonywałem przelewu na swoją rzecz." - przytacza wyjaśnienia Pietryszyna tygodnik.
Postępowanie prokuratury ws. pożyczek rzecznika PiS zakończyło się odmową wszczęcia śledztwa, ponieważ w międzyczasie Hofman opłacił zaległy podatek od tych pożyczek. Prokuratura zainteresowała się po tym, jak media poinformowały o nieprawidłowościach w oświadczeniach majątkowych Hofmana za lata 2007-2012.
Autor: dln/kka / Źródło: Newsweek
Źródło zdjęcia głównego: tvn24