Kierowany przez Zbigniewa Ziobrę resort sprawiedliwości planuje poważną zmianę w prawie karnym. Chce znieść przedawnienie najpoważniejszych przestępstw - donosi w środowym wydaniu "Dziennik Gazeta Prawna". Z planów tych nie do końca zadowoleni są prawnicy i eksperci.
Ministerstwo Sprawiedliwości planuje likwidację przedawnienia karalności zbrodni zagrożonych karą dożywotniego więzienia - informuje "DGP".
"Bulwersująca zmiana"
Jak pisze dziennik, organy ścigania i sądy będą mogły bez czasowych ograniczeń upomnieć się o osoby, które nawet w odległej przeszłości dopuściły się zabójstwa bądź jego usiłowania lub "spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym".
- To bulwersująca zmiana. Jeśli zabójstwo nie będzie ulegało przedawnieniu, to prokurator będzie mógł praktycznie w nieskończoność prowadzić śledztwo wobec osoby podejrzanej, niezależnie od tego, czy jest winna, czy nie - komentuje w rozmowie z gazetą sędzia Piotr Mgłosiek z wydziału karnego Sądu Rejonowego dla Wrocławia-Krzyków. - Przedawnienie jest motywacją dla organów ścigania do szybkiego zakończenia postępowania i wypchnięcia aktu oskarżenia do sądu - dodaje.
"DGP" przypomina, że obecnie jedynie "przestępstwa, które są ścigane bezterminowo, to zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości i zbrodnie wojenne, a także określone kategorie czynów (między innymi zabójstwo) popełnionych przez funkcjonariusza publicznego podczas wykonywania obowiązków służbowych".
"Wątpię, by proponowana zmiana przyniosła coś dobrego"
- Zabójstwa to tak poważne, ciężkie zbrodnie, że można zrozumieć motywy, dla których eliminuje się dla nich przedawnienie - przyznaje w rozmowie z "DGP" profesor Piotr Kruszyński z Uniwersytetu Warszawskiego, choć zastrzegł jednocześnie, że ta propozycja budzi pewne wątpliwości.
W przypadku morderstw śledczy mają obecnie 30 lat, aby wytropić sprawcę. Przy innych zbrodniach (na przykład gwałcie czy rozboju) prokuratura musi wyjaśnić sprawę w ciągu 20 lat.
- Terminy przedawnień są już i tak bardzo długie. Wątpię, by proponowana zmiana przyniosła coś dobrego. Karanie 70-latka za czyn, który popełnił jako 20-latek wydaje się umiarkowanie celowe czy humanitarne - ocenia doktor Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
"Zmiana będzie dotyczyć niewielu spraw"
Jak zauważa dziennik, pojawiają się głosy wskazujące na fakt, że "wykrywalność zabójstw jest na tyle wysoka, że zmiana będzie dotyczyć niewielu spraw".
- Zabójstwa są sprawami, które idą na półkę średnio po kilku latach. Z perspektywy organów ścigania różnica między 30 latami a brakiem cezury czasowej jest żadna - komentuje w rozmowie z gazetą adwokat Radosław Baszuk.
Autor: tmw//now/jb / Źródło: PAP, Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: ms.gov.pl