O "poczynienie stosownych ustaleń" w sprawie zamieszczenia w internecie zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej zwróciła się we wniosku o pomoc prawną do strony rosyjskiej polska prokuratura wojskowa - poinformowała Naczelna Prokuratura Wojskowa.
Jak powiedział rzecznik prasowy NPW płk Zbigniew Rzepa, wniosek został wysłany przez polskich prokuratorów w czwartek.
- Wnioskujemy także o podjęcie działań zmierzających do zapobieżenia tego typu incydentom w przyszłości - powiedział. - Należy rozważyć, czy zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa polegającego na ujawnieniu na zagranicznych i krajowych witrynach internetowych fotografii, które zostały uzyskane w związku z pełnioną funkcją lub wykonywaną pracą, podczas czynności prowadzonych w Rosji w dniach 10 i 11 kwietnia 2010 r. w sprawie katastrofy smoleńskiej - dodał Rzepa.
NPW przekazała ponadto, że materiały dotyczące zamieszczenia w internecie zdjęć ofiar katastrofy smoleńskiej zostały wyłączone ze śledztwa prowadzonego przez prokuraturę wojskową i przekazane do warszawskiej prokuratury okręgowej.
Drastyczne zdjęcia w sieci
We wtorek polskie media ujawniły, że na rosyjskich stronach internetowych znajdują się drastyczne zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej, w tym prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Według informacji przekazanych wtedy przez ABW, zdjęcia pojawiły się na rosyjskich stronach internetowych 28 września. Polska prokuratura poinformowała zaś, że zdjęcia nie pochodzą z materiałów prowadzonego w naszym kraju śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Skąd pochodzą zdjęcia
Bloger, który umieścił zdjęcia ofiar katastrofy w sieci, swoje blogi prowadzi w kilku serwisach blogowych. Najczęściej występuje pod nickiem "Gorożanin iz Barnauła". Wiadomo jedynie że ma 51 lat i jest żonaty.
Jak tłumaczy, materiał ilustrowany fotografiami ofiar katastrofy to kompilacja dwóch tekstów blogerki Tatiany Karacuby.
Sama wydaje swoje pismo
Jako pierwsza drastyczne zdjęcia w internecie umieściła właśnie ona. 57-letnia Rosjanka na swojej stronie internetowej przedstawia się jako doktor psychologii i dziennikarka. Jest absolwentką Wydziału Dziennikarstwa Moskiewskiego Uniwersytetu Państwowego im. Michaiła Łomonosowa oraz Wydziału Bezpieczeństwa Narodowego Akademii Służby Państwowej przy prezydencie Federacji Rosyjskiej.
W przeszłości pracowała w sowieckiej agencji informacyjnej APN (od 1991 r. RIA Nowosti) i piśmie "Mieżdunarodnaja Żyzń", a także w przedstawicielstwach dyplomatycznych ZSRR przy ONZ w Nowym Jorku i Genewie. Uważane one były za szczególnie mocno zinfiltrowane przez KGB, wielu dyplomatów było w rzeczywistości oficerami wywiadu.
Od 1998 r. Karacuba jest redaktor naczelną i wydawcą polityczno-prawniczego pisma "Prezydent. Parlament. Rząd". W początkowym okresie w radze redakcyjnej pisma zasiadało wielu znanych polityków rosyjskich, m.in. przewodniczący obu izb parlamentu, prezydenci republik Tatarstanu czy Jakucji oraz kilku gubernatorów. Potem pismo straciło na znaczeniu. Przez kilka lat nie było nawet wydawane. Dziś jest finansowane i wydawane jednoosobowo przez Karacubę, wychodzi mniej więcej co kwartał w nakładzie 1,5-2 tys. egz. Karacuba rozsyła je bezpłatnie do wszystkich najważniejszych urzędników w Rosji, ale też na Ukrainę i Białoruś.
Autor: nsz//mat / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24