Gdańska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo, w którym zbada czy syn premiera Michał Tusk nie popełnił przestępstwa pracując jednocześnie dla gdańskiego lotniska i firmy OLT Express. Zawiadomienie w tej sprawie złożyło stowarzyszenie "Stop Korupcji".
O wszczęciu śledztwa poinformowała w czwartek rzeczniczka prasowa gdańskiej prokuratury okręgowej Grażyna Wawryniuk. Jak podała, sprawa będzie badana pod kątem "popełnienia przestępstwa nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym przez osobę zobowiązaną do zajmowania się sprawami majątkowymi i działalnością gospodarczą spółki Port Lotniczy Gdańsk w związku ze świadczeniem usług klientowi lotniska - spółce OLT Express". Zawiadomienie o możliwym działaniu Michała Tuska na szkodę spółki Port Lotniczy Gdańsk złożyło w pierwszej połowie sierpnia stowarzyszenie "Stop Korupcji", mające swoją siedzibę w Opolu.
Konflikt interesów?
W piśmie do prokuratury szef stowarzyszenia Tomasz Kwiatek argumentował, że w przypadku Michała Tuska mogło dojść do złamania przepisów 296 i 296a Kodeksu karnego przeciwko obrotowi gospodarczemu, zagrożonych karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Według Kwiatka, w przypadku syna szefa rządu, który pracował jednocześnie dla gdańskiego lotniska i OLT Express (przewoźnika należącego do Amber Gold) mogło dojść do konfliktu interesów, na której stracić mogła spółka Port Lotniczy Gdańsk.
Autor: jk/tr / Źródło: PAP