Warszawska prokuratura weryfikuje słowa Ryszarda Kalisza na temat rzekomej korupcji szefa MON Tomasza Siemoniaka. Postępowanie wszczęto w połowie lipca na wniosek samego ministra.
- W charakterze świadka będzie przesłuchiwany m.in. poseł Kalisz - powiedział w poniedziałek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak.
Dodał, że chodzi o weryfikację jego słów z nagranej nielegalnie rozmowy w stołecznej restauracji. - Aby to zweryfikować, trzeba było wszcząć śledztwo - dodał.
Nielegalne nagrania
Na początku lipca tygodnik "Do Rzeczy" ujawnił zapis nielegalnie nagranej rozmowy z października 2013 r. Kalisz mówił w niej Aleksandrowi Kwaśniewskiemu, powołując się na słowa szefa SKW gen. Janusza Noska, że Służba Kontrwywiadu Wojskowego ma mieć dowody na korupcję, w którą mógł być zamieszany Siemoniak.Szef MON zapewnił wtedy, że nigdy i w żaden sposób nie był związany z żadną sprawą korupcyjną lub nieprawidłowościami. Złożył w prokuraturze wniosek o podjęcie "czynności mających na celu pełne i wyczerpujące wyjaśnienie wszelkich okoliczności sprawy".Prokuratura najpierw wdrożyła postępowanie sprawdzające, a w połowie lipca - wszczęła formalne śledztwo. Nowak powiedział, że prokuratura ma już zapis rozmowy. Teraz będą przesłuchiwani świadkowie.
Kalisz przeprasza
Śledztwo dotyczy domniemanego "przyjmowania korzyści majątkowej przez osoby pełniące funkcje publiczne w związku z modernizacją sił zbrojnych".
Zaraz po ujawnieniu rozmowy SKW oświadczyła, iż nigdy nie posiadała ani nie posiada jakichkolwiek materiałów wiążących obecnego ministra obrony z jakimikolwiek nieprawidłowościami lub podejrzeniami.Również b. szef SKW gen. Janusz Nosek zaprzeczył, by przekazywał jakiekolwiek informacje o działalności Służby posłowi Kaliszowi. - Sam poseł Kalisz w wypowiedzi dla tygodnika "Do Rzeczy" zaprzeczył, że otrzymał jakiekolwiek informacje o korupcji od gen. Noska - mówił Siemoniak.
Śledztwo w sprawie podsłuchiwania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w dwóch stołecznych restauracjach kilkudziesięciu osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych prowadzi Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga.Według niej we wrześniu możliwy jest akt oskarżenia wobec czterech podejrzanych w sprawie. Jeszcze w ub.r. zarzuty postawiono biznesmenowi Markowi Falencie, który miał zlecić wykonanie nagrań, jego współpracownikowi Krzysztofowi Rybce oraz wykonującym nagrania dwóm pracownikom restauracji Łukaszowi N. i Konradowi L. Falenta nie przyznaje się do zarzutów.
Z ustaleń śledztwa ws. afery podsłuchowej wynika, że nagranych zostało ponad 100 spotkań, w których uczestniczyło około 90 osób. W śledztwie przesłuchano dotychczas 240 świadków, dokonano 35 przeszukań i przeprowadzono trzy eksperymenty procesowe. Uzyskano także 19 opinii kryminalistycznych.
Ministrowie Tuska na podsłuchu
Źródło: tvn24
Sąd postanowił, że Marek Falenta ma odbyć karę 2,5 roku więzienia
Teraz oglądasz
Marek Falenta musi iść do więzienia
Teraz oglądasz
"Ta afera jest orężem w walce wyborczej". Kopacz komentuje doniesienia dot. Falenty
Teraz oglądasz
Kwaśniewski o podsłuchach: tam jest głowa, dyspozycja polityczna i ktoś za tym stoi
Teraz oglądasz
Siemoniak: nigdy nie byłem związany z żadną sprawą korupcyjną
Teraz oglądasz
PiS żąda wyjaśnień od Ewy Kopacz i szefa CBA ws. taśm. "Pokazują patologię obecnej władzy"
Teraz oglądasz
03.04 | Kolejna afera podsłuchowa. „Pluskwy” w znanej restauracji w Warszawie
Teraz oglądasz
02.04 | Podsłuchy w kolejnej warszawskiej restauracji. Tuż przed wizytą wicepremiera
Teraz oglądasz
Prokuratura: Nagranie ze spotkania Wojtunik – Bieńkowska istniało. Staramy się je odnaleźć