Partia rządząca forsowała daleko idące zmiany pod pretekstem przyspieszenia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, okazuje się jednak, że prokuratura po zmianach wprowadzonych przez Prawo i Sprawiedliwość prowadzi dłużej niektóre śledztwa. Materiał magazynu "Polski i Świata".
Spraw więcej, śledztwa prowadzone dłużej - tak "dobrą zmianę" w prokuraturze widzą sami prokuratorzy.
Janusz Onyszczuk, prokurator związany ze stowarzyszeniem Lex Super Omnia zwraca uwagę na rosnącą "w zatrważającym tempie" liczbę starych spraw. - To oczywiście łączy się z tym, że obywatele będą dłużej czekać na sprawiedliwość, bo im dłużej trwają postępowania, tym później sprawy będą trafiać do sądów - dodaje.
Dane stowarzyszenia Lex Super Omnia pokazują, że spraw prowadzonych od sześciu do dwunastu miesięcy jest obecnie trzy razy więcej niż w 2014 r. (wzrost z 3,8 do 13,1 tys. postępowań). Podobnie tych, które trwają od roku do dwóch, i tych od dwóch do pięciu lat. W każdym z przypadków mamy do czynienia z ponad trzykrotnym wzrostem liczby postępowań.
Dane prokuratorskiego stowarzyszenia z danymi kierownictwa prokuratury się rozmijają, bo w oświadczeniu Prokuratury Krajowej napisano, że "nieprawdą jest zwłaszcza rzekoma katastrofa, jaką miałby być gwałtowny wzrost liczby śledztw trwających powyżej roku". Zdaniem Prokuratury Krajowej, liczba takich spraw "wzrosła zaledwie o około jeden punkt procentowy" w stosunku do 2015 r.
Skąd te rozbieżności, nie wiadomo, bo reporterzy "Polski i Świata" TVN24 nie otrzymali odpowiedzi na pytania w tej sprawie skierowane do rzeczniczki Prokuratury Krajowej. Odesłała do wywiadu swojego szefa.
"Przestępczość spada, a poczucie bezpieczeństwa rośnie"
Szef Prokuratury Krajowej Bogdan Święczkowski wzrost ogólnej liczby śledztw tłumaczy w wywiadzie dla portalu wpolityce.pl tym, że prokuratura zajęła się "dziesiątkami tysięcy spraw, które zostały przedwcześnie umorzone lub odmówiono ich wszczęcia", zaniedbywanych dotychczas spraw, w tym tych dotyczących reprywatyzacji w Warszawie czy przestępstw gospodarczych.
- Najlepiej spojrzeć do danych obiektywnych, które pokazują, że przestępczość w Polsce spada, a poczucie bezpieczeństwa rośnie. To jest zasługa prokuratury - mówi Patryk Jaki, wiceminister sprawiedliwości.
Kierownictwo prokuratury wraz z rządzącymi woli rozmawiać o efektach postępowań. Te odzwierciedla najlepiej statystyka, z której wynika, że w 2015 roku skierowano 180 tysięcy aktów oskarżenia, a trzy lata później 240 tysięcy.
"Prokuratorzy boją się podejmować decyzje"
- Jest więcej aktów oskarżenia, które są utrzymywane w mocy. To świadczy o sprawności działań prokuratury i to jest właściwy miernik jej funkcjonowania - ocenił Waldemar Buda z Prawa i Sprawiedliwości.
- Śledztwa trwają dłużej, ponieważ prokuratorzy boją się podejmować decyzje - twierdzi natomiast Borys Budka z Platformy Obywatelskiej.
Janusz Onyszczuk uważa, że "w niektórych wydziałach nie ma sprawy, w której można swobodnie podjąć decyzję". - Podjęcie decyzji, która nie będzie zgodna z oczekiwaniem przełożonych, dla prokuratora może się skończyć jakąś formą retorsji, represji - uważa.
Zdaniem Patryka Jakiego, "najważniejsza jest ocena obywateli". - Prokuratura wreszcie zaczęła działać, przestępczość zaczęła spadać - mówi.
Prawo formalnie czyni każdego prokuratora niezależnym, jednocześnie uznając za jego zwierzchnika prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę.
Autor: asty/adso / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24