W aktach sprawy tzw. afery sopockiej nie ma stenogramu ze spotkania ministra sprawiedliwości z prezydentem Sopotu i biznesmenami zamieszanymi w aferę korupcyjną. Nigdy do tej pory nie było przesłanek, by Jarosława Gowina przesłuchać w tej sprawie jako świadka – twierdzi Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku.
Radio RMF podało we wtorek, że w aktach śledztwa przeciwko Jackowi Karnowskiemu znajduje się stenogram ze spotkania Jarosława Gowina z głównymi podejrzanymi w sopockiej aferze korupcyjnej. Do rozmowy miało dojść w 2008 roku w SPATiF-ie przed wybuchem afery.
W spotkaniu oprócz prezydenta Sopotu i Gowina wziął udział diler samochodowy Włodzimierz G. i biznesmen Sławomir Julke, wtedy jeszcze dobry kolega Karnowskiego. - Taki stenogram nie istnieje, nie ma go w aktach śledztwa - dementuje te informacje Barbara Sworobowicz z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku w rozmowie z tvn24.pl. Ustaliliśmy, że w śledztwie nie ma nawet nagrania tego spotkania, z którego mógłby powstać taki stenogram.
Gowin bez związku z aferą
Tvn24.pl ustalił, że część uczestników spotkania zeznała, że w rozmowie brał udział także Gowin. Jednak nie uczestniczył on w rozmowach, które dotyczyły spraw i którymi interesowała się prokuratura (podejrzenia nieprawidłowości i korupcji w sopockim magistracie). Dlatego nie było powodu by Gowin zeznawał w śledztwie. - Nie było przesłanek procesowych, by w tej sprawie przesłuchać ministra Gowina w charakterze świadka - tłumaczy Sworobowicz.
Minister się nie interesował
RMF podało we wtorek, że minister sprawiedliwości z "przyczyn osobistych" miał zwrócić się do Ryszarda Milewskiego, prezesa gdańskiego Sądu Okręgowego, o zawartość akt procesu Karnowskiego. Minister powiedział, że w 2008 r. w ogóle nie wiedział o czymś takim, jak afera sopocka, a od kiedy został ministrem sprawiedliwości tym bardziej - jak zaznaczył - się tym nie interesował.
Znikający akapit
RMF w swoich doniesieniach powoływało się na pismo prezesa Milewskiego do Krajowej Rady Sądownictwa. Skan fragmentu pisma radio opublikowało na swojej stronie internetowej. Milewski miał w nim opisać spotkanie w Sopocie z udziałem Gowina i ujawnić, że ten żądał od niego akt sprawy Karnowskiego. TVN24 ujawnił jednak wczoraj, że w piśmie jakie trafiło do członków KRS nie ma wątku dotyczącego afery sopockiej, który zawarty był w wersji dokumentu opublikowanej wcześniej na stronie internetowej RMF FM.
Minister zapowiada proces
Gowin podkreślał, że w ogóle nie rozmawiał z Milewskim o aktach z afery sopockiej. - Jest to kłamstwo, które skończy się w sądzie - zapowiedział w programie "Jeden na jeden".
Autor: Maciej Duda/ola/k / Źródło: tvn24.pl