W środę po południu w Sejmie rozpocznie się pierwsze czytanie projektu Kukiz'15 o zmianie konstytucji. Pod propozycją podpisali się także posłowie PiS. Mimo to do przegłosowania projektu prawdopodobnie zabraknie kilkudziesięciu głosów, bo kluby PO, PSL i Nowoczesna zapowiedziały, że go nie poprą.
Pierwsze czytanie projektu Kukiz'15 o zmianie konstytucji przewidziane jest jako drugi punkt wtorkowego porządku obrad w Sejmie.
Art. 235, punkt 4. mówi: "Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów". Gdyby na sali byli obecni wszyscy posłowie, ustawę musiałoby przegłosować 307 posłów. Kluby PiS i Kukiz'15 łącznie mają 274 posłów. Do przegłosowania projektu zabraknie więc prawdopodobnie 33 głosów.
PO, PSL i Nowoczesna przeciw
W ubiegłym tygodniu politycy klubów PO, Nowoczesnej i PSL zadeklarowali, że nie poprą projektu Kukiz'15. Szczególny sprzeciw wzbudziły przede wszystkim zapisy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego.
Szef klubu PO Sławomir Neumann powiedział, że jego partia absolutnie sprzeciwia się dokonywaniu zmian w konstytucji w tym momencie. - Sytuację można rozwiązać w prosty sposób: prezydent musi zaprzysiąc trzech sędziów. Nic się nie zmieniło w naszym stanowisko - podkreślił. Projektu nie zamierza też poprzeć Nowoczesna. Zdaniem rzeczniczki tego klubu Kamili Gasiuk-Pihowicz, obecnie jest "zły moment" do wszczynania prac nad zmianą ustawy zasadniczej. - Konstytucję zmienia się w sposób spokojny i wyważony, nie pracuje się nad nią w środku kryzysu - powiedziała Gasiuk-Pihowicz. Odnosząc się do PiS stwierdziła, że "ktoś, kto podłożył bombę pod TK, nie powinien pracować nad zmianą konstytucji, bo i ją może wysadzić". Posłanka Nowoczesnej podkreśliła, że jej zdaniem trzeba przede wszystkim respektować obecnie obowiązujące prawo, także w kwestii sędziów TK. Projektu nie zamierza poprzeć również PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że słowo "wygaszanie" - zawarte w projekcie w stosunku do kadencji sędziów wybranych przez poprzedni Sejm - "staje się domeną tych ostatnich miesięcy; więcej mamy wygaszania niż budowania, niż tworzenia". - Niestety można chyba postawić znak równości między hasłami "dobra zmiana" i "wygaszanie, wyciszanie" - dodał. Według Kosiniaka-Kamysza "widać, że jest koalicja w tym Sejmie i to jest koalicja PiS i Kukiz'15, które współpracują w kwestiach kluczowych". W tym kontekście mówił o zmianach w mediach publicznych czy konstytucji. Oświadczył, że PSL nie będzie w takiej koalicji.
Co chce zmienić Kukiz'15
Przygotowany przez klub Kukiz'15 projekt zmian w konstytucji zakłada, że w ustawie zasadniczej zostanie zapisane, iż sędziowie TK wybierani są większością 2/3 w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów; skład TK ma być rozszerzony do 18 sędziów - obecnie jest ich 15; prezesa i wiceprezesa TK ma powoływać prezydent spośród trzech kandydatów przedstawionych przez Zgromadzenie Ogólne Trybunału. W projekcie proponuje się również zapis, że w kwestii zgodności z konstytucją ustawy o TK będzie orzekał Sąd Najwyższy. Autorzy proponują rozszerzenie składu Trybunału do 18 sędziów, "aby zakończyć dyskusje dotyczącą trzech sędziów Trybunału wybranych w poprzedniej kadencji" - czytamy w uzasadnieniu. Podkreślono, że oznacza to, że wybrani 8 października 2015 r. trzej sędziowie - prof. Roman Hauser, dr hab. Krzysztof Ślebzak, prof. Andrzej Jakubecki - zostaną zaprzysiężeni przez prezydenta. Wnioskodawcy podkreślają, że jest to realizacja wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 3 grudnia. W uzasadnieniu zaznaczono, że wybrani przez Sejm 2 grudnia i już zaprzysiężeni przez prezydenta sędziowie TK: prof. Henryk Cioch, prof. Lech Morawski, dr hab. Mariusz Muszyński, Piotr Pszczółkowski, Julia Przyłębska "zostaną skutecznie przyjęci w skład Trybunału Konstytucyjnego przez Prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego". Poseł klubu Kukiz'15 Tomasz Rzymkowski mówił w grudniu, że rozwiązanie dotyczące wygaszenia kadencji wszystkich sędziów pojawiło się "w drodze negocjacji". Dodał, że projekt w początkowym kształcie zakładał rozwiązania dotyczące 18-osobowego składu sędziów, większości kwalifikowanej potrzebnej do wyboru sędziego oraz orzekania ws. ustawy o TK przez Sąd Najwyższy. Zdaniem autorów projektu, proponowane rozwiązania "doprowadzą z jednej strony do zakończenia toczącego się sporu dzielącego naród na dwa zwalczające się obozy oraz będą dawały rękojmię, iż podobny spór nie będzie miał miejsca w przyszłości, bez względu na to jaka siła polityczna będzie u władzy".
Autor: mw//tka / Źródło: PAP, TVN24