Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę. To jest bardzo łagodny, delikatny projekt - przekonywał szef klubu Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Terlecki, odnosząc się do proponowanych przez PiS zmian w sądownictwie. Ocenił, że słowa o "stanie wojennym w wymiarze sprawiedliwości" wypowiadane przez krytyków projektu to "bzdura", a "opozycja łże".
Posłowie klubu Prawa i Sprawiedliwości złożyli w czwartek w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych i o Sądzie Najwyższym.
Proponowane przepisy przewidują między innymi "możliwość złożenia z urzędu takich sędziów, którzy domniemywaliby sobie możliwość podważania Krajowej Rady Sądownictwa". Ustawa w projektowanym brzmieniu zakazywałaby też sędziowskim samorządom "podejmowania uchwał wyrażających wrogość wobec innych władz".
"Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę"
Szef klubu PiS i wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki rozmawiał w piątek z dziennikarzami w Sejmie. Był proszony o komentarz do opinii, że jego partia wprowadza stan wojenny w wymiarze sprawiedliwości.
Zdaniem Terleckiego "to oczywiście jest bzdura". - Opozycja jak zwykle łże - stwierdził.
- Musimy zdyscyplinować nadzwyczajną kastę i to jest bardzo łagodny, delikatny projekt - mówił szef klubu PiS.
Przekonywał, że podobne rozwiązania, jak te w projekcie PiS, są stosowane w innych krajach europejskich. Przytoczył przykład Francji.
Na uwagę dziennikarzy, że francuskie przepisy nie są tożsame z propozycjami PiS-u i w kraju tym politycy nie kontrolują rzeczników dyscyplinarnych sędziów, odparł: - Tak, ale sędziowie nie mogą w żadnym wypadku angażować się w życie polityczne. A u nas się angażują.
Terlecki stwierdził, że niektórzy polscy sędziowie "objeżdżają Europę i opowiadają różne bzdury".
Autor: ads / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24