Historyk i jeden z liderów opozycji demokratycznej w okresie PRL profesor Karol Modzelewski spoczął w środę na stołecznych Powązkach Wojskowych. - Takim życiorysem dałoby się obdzielić wiele osób - mówił w czasie uroczystości pogrzebowych były prezydent Aleksander Kwaśniewski. - Był nauczycielem życia, postaw życiowych - podkreślał były prezydent Bronisław Komorowski. - Mówił, jaką drogą powinniśmy iść. Zawsze można było liczyć na jego rozsądek - dodawał wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz.
Uroczystości pogrzebowe miały charakter świecki i prywatny. Rozpoczęła je i zakończyła pieśń Bułata Okudżawy. Oprócz bliskich i rodziny profesora Karola Modzelewskiego pożegnali przedstawiciele świata polityki, nauki, kultury oraz tłumy warszawiaków.
Zmarły spoczął obok grobu Zbigniewa Romaszewskiego i blisko swojego przyjaciela Jacka Kuronia.
Kwaśniewski: Modzelewski miał życiorys, którym dałoby się obdzielić wiele osób
Jak podkreślił podczas uroczystości pogrzebowych były prezydent Aleksander Kwaśniewski, Karol Modzelewski miał życiorys, którym "dałoby się obdzielić wiele osób".
- Można by się zastanowić – i to ważne pytanie dla młodego pokolenia - czy żyjąc w takiej historii, w takich okolicznościach, mając tyle trudności i wyzwań przed sobą, można być człowiekiem porządnym, uczciwym, wiernym sobie samemu. To na pewno jest niezwykle trudne. To czasami jest dramatyczne, ale Karol Modzelewski pokazuje, że to jest możliwe - podkreślał były prezydent.
Dodał, że tym co najbardziej zachwycało go w postawie Karola Modzelewskiego, była jego integralność. - Za tę integralność wobec wolności, demokracji, sprawiedliwości, solidarności należy mu się nie tylko nasz największy szacunek, ale i wieczna pamięć - zaznaczył Kwaśniewski.
Według niego Modzelewski był także "człowiekiem ogromnej wrażliwości".
- On się upominał o ludzi wykluczonych, poniżonych - jako profesor, jako mediewista, w swoich dziełach naukowych, ale także w praktyce politycznej i społecznej. Kiedy dyskutowaliśmy, co zrobić, żeby było lepiej, on wtedy zawsze mówił: "nie zapominajcie o tych, którym jest gorzej, którzy mają kłopot, są wykluczeni". Jego wrażliwość przejawiała się i w aktywności politycznej i w publicystyce, ale także w codziennym zachowaniu - podkreślił były prezydent.
Komorowski: był nauczycielem życia, postaw życiowych
Były prezydent Bronisław Komorowski przypomniał, że Karol Modzelewski świetnie realizował się jako nauczyciel akademicki. - Ale jednocześnie wszyscy czujemy, że w najwyższym stopniu był nauczycielem życia, postaw życiowych, przynajmniej jeżeli chodzi o moje pokolenie, ludzi nieco młodszych, którzy bardzo wcześnie angażowali się w działalność opozycyjną - wspominał.
- Bo Karol Modzelewski, tak jak Jacek Kuroń, własnym życiem uczył paru ważnych rzeczy, między innymi tego, że są sprawy najważniejsze, którym warto podporządkowywać wiele innych, także istotnych spraw z punktu widzenia własnego życia. Do takich spraw, które są warte poświęcenia i płacenia za nie nawet najwyższej ceny, należą umiłowanie wolności, demokracji, równości, a także i solidarności - zaznaczył.
Zdaniem Komorowskiego Modzelewski w znacznej mierze "ukształtował pokolenie, przynajmniej jego większą część, tych środowisk, które doprowadziły Polskę do wolności w 1989 roku".
- Ukształtował poprzez swoją autentyczność i bezkompromisowość wielu ludzi także z tego poprzedniego systemu, którzy wędrowali, aby odnaleźć swoje miejsce w służbie wolnej Polsce. (...) Modzelewski dobrze zasłużył się Polsce - podkreślił były prezydent.
"Mówił, jaką drogą powinniśmy iść"
Wicemarszałek Senatu Bogdan Borusewicz zapowiedział, że w czwartek Senat "podejmie uchwałę, która upamiętni drogę Karola Modzelewskiego". - Drogę, która była charakterystyczna dla ludzi tej części Europy, w Polsce, ale także drogę, która była charakterystyczna dla części ludzi z Europy Wschodniej - mówił.
Borusewicz wspominał, że poznał Modzelewskiego w okresie powstawania Solidarności - w październiku 1980 roku, i że spotykał się z nim prawie codziennie do kwietnia 1981 roku.
- Karol wsiadł na tę kobyłę historii. Jechał, galopował, zatrzymywał się, ale nie zsiadał - mówił wicemarszałek Senatu, odwołując się do tytułu autobiograficznej książki Modzelewskiego pod tytułem "Zajeździmy kobyłę historii. Wyznania poobijanego jeźdźca". - Jechał i nie wiedział do końca, gdzie ta kobyła historii go zaprowadzi. Czy zaprowadzi w miejsce spokojne, czy będzie to kobyła zwycięstwa, czy będzie to kobyła porażki, a może klęski - powiedział Borusewicz, podkreślając, że dla Modzelewskiego "nie było to najistotniejsze".
- On był człowiekiem zasad. On był człowiekiem, który myślał nie tylko w perspektywie dnia dzisiejszego - wskazał wicemarszałek Senatu.
Wicemarszałek Senatu przypomniał, że formalnie Karol Modzelewski pełnił rolę rzecznika prasowego Solidarności. - Ale to była rola znacznie, znacznie większa. On planował, mówił, jaką drogą powinniśmy iść. Zawsze można było liczyć na jego rozsądek, wtedy kiedy różne tendencje, różne głosy mówiły "ostrzej", a inne "bardziej ostrożnie" - zaznaczył.
- Był zawsze człowiekiem, który starał się przewidywać, starał się iść środkiem. To był stabilizator w tamtym bardzo trudnym i gorącym okresie, kiedy każdy krok mógł być krokiem fatalnym, ale każde zaniechanie mogło być też zaniechaniem fatalnym - ocenił Borusewicz.
Zwrócił również uwagę, iż Modzelewski "zdawał sobie sprawę, że Solidarność jest wtedy skazana na zderzenie z systemem", ale "starał się przedłużać sytuację, gdzie można było coś zrobić i pozostawić wiele dobrego (...) dla przyszłych pokoleń". - Przed samą śmiercią mówił, że znaku Solidarności nikt nie może zawłaszczyć. Nikt nie może nam odebrać. I miał rację - podkreślił wicemarszałek Senatu.
- Tego znaku także nie można jemu odebrać - dodał. - Bo on był współtwórcą i powiedział także o tym: "macie do tego znaku prawo" - zakończył.
Podczas uroczystości głos zabrali także między innymi aktor Wojciech Malajkat, rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, ombudsman Czech Anna Sabatova, prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, profesor Andrzej Friszke i Władysław Frasyniuk. Na Powązkach Wojskowych obecni byli również między innymi były opozycjonista w PRL Adam Michnik oraz aktorka Maja Komorowska.
Autor nazwy "Solidarność"
Profesor Karol Modzelewski urodził się w 1937 roku. Przez większą część życia był związany z demokratyczną opozycją, czynnie uczestniczył w głównych politycznych wydarzeniach okresu PRL i po 1989 roku, po odzyskaniu przez Polskę suwerenności. W 1964 roku wraz z Jackiem Kuroniem napisał "List otwarty do Partii" krytykujący linię polityczną PZPR za odejście od ideałów socjalizmu. Był też jednym z inicjatorów protestów studenckich na Uniwersytecie Warszawskim w marcu 1968 roku.
W niepodległościowym podziemiu pełnił również rolę pierwszego rzecznika prasowego NSZZ "Solidarność" - od listopada 1980 roku do kwietnia 1981 roku. Jest uważany za autora pomysłu przyjęcia przez związek nazwy "Solidarność".
W okresie Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej Modzelewski był kilkukrotnie więziony i internowany. Łącznie spędził w więzieniu osiem i pół roku.
Po upadku władzy komunistycznej w Polsce sprawował mandat senatora I kadencji w latach 1989-1991. Startował wówczas w województwie wrocławskim z ramienia Komitetu Obywatelskiego. Na początku lat 90. współtworzył Solidarność Pracy, następnie Unię Pracy. W 2005 roku wszedł w skład komitetu wyborczego Włodzimierza Cimoszewicza w wyborach prezydenckich.
Karol Modzelewski został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Orderem Orła Białego i Legią Honorową V klasy.
Autor: kb//now//kwoj / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka