Grażyna Torbicka ostrzega, by nie ufać reklamie "substancji nieznanego pochodzenia i o wątpliwym działaniu", w której wykorzystany został wizerunek profesora Adama Torbickiego. Dziennikarka podkreśla, że jej mąż nie zgadzał się na udział w jakiejkolwiek kampanii promocyjnej i padł ofiarą oszustwa. "Nie dajcie się oszukać" - apeluje we wpisie zamieszczonym w mediach społecznościowych.
Grażyna Torbicka w weekend na Instagramie ostrzegła internautów przed reklamą, w której został wykorzystany wizerunek jej męża, chociaż on sam nigdy nie zgadzał się na udział w jakiejkolwiek kampanii promocyjnej. Dziennikarka opublikowała na swoim profilu kadr reklamy, na którym widać prof. Adama Torbickiego zachwalającego produkt. "Chciałabym przestrzec przed kolejną falą fejków związanych z nieuprawnionym wykorzystywaniem wizerunku mojego męża dla promocji substancji nieznanego pochodzenia i o wątpliwym działaniu" - przestrzega w komentarzu dołączonym do kadru Torbicka. "Tym razem jest to materiał pochodzący rzekomo z TVN. Przypominam - prof. Adam Torbicki nie występuje w żadnych reklamach! Nie dajcie się oszukać. Prokuratura stara się zidentyfikować przestępców" - możemy przeczytać dalej.
Oszuści wykorzystali autorytet prof. Torbickiego. Jest on bowiem uznanym kardiologiem. W latach 2004–2007 był prezesem Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego, a w latach 2010-2012 pełnił funkcję wiceprezesa Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego. Jest współautorem europejskich wytycznych postępowania w Tętniczym Nadciśnieniu Płucnym, a także jednym z inicjatorów programów chirurgicznego leczenia zakrzepowo-zatorowego oraz farmakoterapii tętniczego nadciśnienia płucnego w Polsce.
To kolejne oszustwo tego typu
Podobne oszustwa dotykały w przeszłości inne znane osoby. W zeszłym roku m.in. Annę Muchę, która poinformowała o tym fanów w relacji na Instagramie. Aktorka pokazała przykłady reklam środków na odchudzanie wykorzystujących jej wizerunek. - To wszystko to jest fake. Część jest zrobiona w sposób absurdalny (...) z daleka widać, że to nie ma ze mną nic wspólnego. (...) Nie reklamuję żadnych suplementów, żadnych cudownych środków na odchudzanie, żadnych świetnych inwestycji biznesowych. Nie robię takich rzeczy, to jest kradzież mojego wizerunku - mówiła. - Jest to absolutne wykorzystanie mojego wizerunku i pogwałcenie moich praw (...) To jest coś obrzydliwego. Jestem kompletnie bezradna, mogę tylko was uprzedzać oraz prosić, abyście nie klikali w żadne linki, żeby nie wykorzystano waszej naiwności oraz wiary w cudowne środki. Nie ma takich środków - dodała aktorka. Ofiarami oszustwa polegającego na bezprawnym wykorzystaniu wizerunku są również między innymi: Tomasz Kot, Ewa Drzyzga czy Małgorzata Kożuchowska. ZOBACZ TEŻ: Znane aktorki oszukane metodą "na policjanta". Straciły ponad milion złotych
Źródło: Instagram/ grazyna.torbicka, DDTVN, CoZaTydzień
Źródło zdjęcia głównego: FOTON/PAP