- Prezes NBP Adam Glapiński zrobił wszystko w czasie poprzedniej kadencji, żeby pokazać, że potrafi pomagać rządowi swoich przyjaciół i nawet wygłaszać komentarze polityczne. Oprócz tego jestem przekonany, że decyzje dotyczące wysokości stóp procentowych w tamtym okresie były spóźnione - mówił w "Faktach po Faktach" były premier Jan Krzysztof Bielecki, pytany, czy widzi podstawy do postawienia szefa banku centralnego przez Trybunałem Stanu. Bielecki komentował też kształt projektu budżetu na 2025 rok.
Były premier, ekonomista Jan Krzysztof Bielecki odniósł się w środowych "Faktach po Faktach" w TVN24 do kwestii wniosku o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu.
Wcześniej tego dnia Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej (ODK) przesłuchała pierwszych świadków w tej sprawie. Pytania dotyczyły skupu obligacji przez bank centralny. Po przeprowadzeniu prac komisja może przedstawić taki wniosek Sejmowi lub umorzyć postępowanie. Uchwałę o pociągnięciu prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu Sejm podejmuje bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy (230) ustawowej liczby posłów.
"Glapiński zrobił wszystko, żeby pokazać, że potrafi pomagać rządowi swoich przyjaciół"
Jak ocenił Bielecki, "Adam Glapiński zrobił wszystko w czasie poprzedniej kadencji, żeby pokazać, że potrafi pomagać rządowi (...) swoich przyjaciół i nawet wygłaszać komentarze polityczne".
- Oprócz tego jestem przekonany, że decyzje dotyczące wysokości stóp procentowych w tamtym okresie były spóźnione. I to nie były spóźnione o miesiąc czy nawet o dwa miesiące. Bo gdyby były spóźnione o miesiąc, dwa, nikt absolutnie nie miałby podstaw, żeby cokolwiek krytykować. Bo to jest ekonomia, to nie jest matematyka, to nie jest nauka ścisła, tu jest dużo też intuicji. Ale to nasze spóźnienie to było półtora roku, dwa lata - powiedział.
Gość TVN24 uznał też, iż "deklaracja o tym, że do 2026 roku w Polsce stopy będą na niezmienionym poziomie była po prostu niemądra".
"Duży" deficyt w budżecie. "Rozumiem ministra finansów"
Bielecki był również pytany, jak ocenia projekt ustawy budżetowej na rok 2025, który przyjęła Rada Ministrów kilka dni temu. Deficyt budżetu ma wynieść 288,77 mld zł. Jak ocenił były premier, "jest to dużo, bo on akumuluje te wszystkie straty i deficyty, które gdzieś były pochowane i (obecny rząd) chce wyciągnąć to na powierzchnię".
- Rozumiem ministra finansów, który chce pokazać, w jak trudnej sytuacji jest i ile ten zakumulowany deficyt sektora finansów publicznych wynosi. I rzeczywiście chodzi tak po krawędzi, można powiedzieć, jeśli chodzi o dług, jeżeli chodzi o ten deficyt - dodał były premier.
Bielecki przyznał też, że "to jest trudna sytuacja". - Miejmy nadzieję, że geopolityka nie naruszy warunków funkcjonowania naszej gospodarki - dodał.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24