- Nie powinienem używać tego cytatu. Dziś sformułowałbym to inaczej - tak prezydent Duda skomentował swoje słowa o "ojczyźnie dojnej", wypowiedziane w Otwocku na początku marca. Prezydent w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" odniósł się także do kwestii ewentualnych zmian w prawie aborcyjnym.
Organizacje pro life przygotowały obywatelski projekt ustawy, która mówi o całkowitym zakazie aborcji i karaniu kobiet, które jej dokonują. - Jako Andrzej Duda zawsze mówiłem, że jestem za ochroną życia. Jednak kwestia ochrony życia dotyczy dwojga osób: matki i jej nienarodzonego dziecka - powiedział.
- Równocześnie muszę pamiętać, iż jestem prezydentem Rzeczypospolitej i powinienem wsłuchiwać się w różne opinie, brać pod uwagę różne poglądy. Dlatego potrzebne jest mądre i wyważone podejście. Jeśli do Sejmu wpłynie projekt ustawy, to mam nadzieję, że sprawa zostanie rozstrzygnięta po głębokim namyśle, wysłuchaniu opinii ekspertów i w wyniku szerokiej debaty społecznej - dodał prezydent.
"TK powinien zastosować nowelizację"
Prezydent był także pytany o rozwiązanie sporu wokół TK. Ocenił, że TK mógł i powinien był zastosować nowelizację ustawy o Trybunale przy wydawaniu wyroku z 9 marca. Dodał, że w sprawie ustawy można mieć "różne oceny".
- Ta regulacja w moim przekonaniu dawała nadzieję na poprawę pracy Trybunału Konstytucyjnego. Nie widzę żadnego problemu w tym, aby Trybunał rozpatrywał sprawy według kolejności ich wpływu. Wiele spraw to zwykłe skargi obywatelskie i nieraz czekają w Trybunale po trzy lata. A gdy sprawa dotyczy bezpośrednio Trybunału, rozprawę mamy w trzy tygodnie. Trzeba na to patrzeć z punktu widzenia zwykłego obywatela - powiedział.
Dodał też, że polscy prawnicy mają różne opinie na temat nowelizacji. - Ubolewam nad tym, że Wydział Prawa i Administracji UJ, który powinien jednak zachować polityczną bezstronność, pozwala sobie na otwarte krytykowanie głowy państwa. Z drugiej strony proszę pamiętać, że wspomniana uchwała nie zapadła jednogłośnie. Byli i tacy przedstawiciele rady wydziału, którzy protestowali przeciwko podejmowaniu tego typu uchwały - stwierdził komentując opinię swojej uczelni na temat kryzysu wokół Trybunału Konstytucyjnego.
- Wielu wypowiadających się w mediach prawników nie chce pamiętać, od czego zaczęła się cała sprawa. Nie widzieli problemu, gdy Platforma, która ma dziewięciu na 15 sędziów, wybiera jeszcze pięciu, aby mieć ich 14 - dodał.
Skomentował także swoje słowa wypowiedziane Otwocku w kontekście opozycji i zwolenników KOD. Podczas przemówienia na początku marca użył tam sformułowania "ojczyznę dojną racz nam wrócić panie".
- Nie powinienem używać tego cytatu. Dziś sformułowałbym to inaczej. Przyznaję, to były słowa niepotrzebne - stwierdził.
"Nie będę siedział pod żyrandolem"
Prezydent mówił także o swoim wypadku na autostradzie A4. Odniósł się do plotek o tym, że w samochodzie nie zapiął tego dnia pasów. - Wydarzenie, w którym uczestniczyłem, obrasta dziś w rozmaite legendy. Sposób działania, wyposażenie Biura Ochrony Rządu czy podróże prezydenta to kwestia bezpieczeństwa państwa. Wiem, że w tej chwili trwa postępowanie w tej sprawie. Zajmuje się tym również prokuratura. W mediach funkcjonują rozmaite nieprawdziwe historie na ten temat. To tyle, co mogę na ten temat powiedzieć - wyjaśnił.
Mówiąc o swoich podróżach, skomentował też tekst "Newsweeka", w którym tygodnik stwierdza, że prezydent podróżował już 23 razy do Krakowa samolotem. - Niektórzy chcieliby, aby prezydent Andrzej Duda w ogóle się nie ruszał, tkwił w Pałacu, przez pięć lat nic nie robił i tylko siedział pod żyrandolem. Prezydent Andrzej Duda nie będzie siedział pod żyrandolem. Mam różne obowiązki, również reprezentacyjne. Staram się je wykonywać jak najlepiej. Tak rozumiem swoją rolę, by w pewnych wydarzeniach osobiście uczestniczyć - powiedział.
- Z tym niestety są związane koszty, ale ja nie mogę zrzec się ochrony BOR, nie mogę podróżować jako prezydent RP inaczej niż w sposób zapewniany przez państwo. Poza tym jestem też człowiekiem. Czasem lecę do rodzinnego Krakowa załatwić jakieś rodzinne sprawy. Prawo nie przewiduje, bym mógł udać się w taką podróż jako osoba prywatna - dodał.
"Spekulacje na temat spotkania z Obamą zabawne"
Na pytanie, czy prezydenta nie martwi, że Barack Obama wypytywał o konflikt ws. TK odpowiedział: "Obama podziękował mi najpierw za udział w szczycie bezpieczeństwa nuklearnego".
- Podziękował także za to, że Polska realizuje swoje zobowiązania na tym polu. Ja z kolei gratulowałem mu tej inicjatywy. Jej efektem było przecież m.in. porozumienie z Iranem. Prezydent Obama rzeczywiście zainteresował się sytuacją wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wtedy przekazałem mu informację, że doszło do spotkania w poszukiwaniu kompromisu, że wygląda na to, że jest nadzieja na rozwiązanie sporu - dodał prezydent Duda.
Duda wyjaśnił też, że jego rozmowa w cztery oczy z Obamą trwała kilka minut. - Te spekulacje co do czasu rozmowy są naprawdę zabawne - dodał.
Autor: mart/ja / Źródło: Rzeczpospolita