Jest wniosek prokuratury o areszt dla Czesława Małkowskiego. W piątek przed północą zakończyło się przesłuchanie prezydenta Olsztyna. Prokuratorzy zarzucają mu gwałt i wykorzystanie zależności służbowej. Sąd wniosek o areszt rozpatrzy w sobotę rano.
– Mój klient złożył obszerne wyjaśnienia, ale mimo to prokuratorzy wnieśli o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci aresztu celem prawidłowego zabezpieczenia postępowania – powiedział dziennikarzom "Rzeczpospolitej" Marek Małecki, obrońca Małkowskiego.
Mecenas nie chciał rozmawiać z gazetą o treści zarzutów. Ujawnił tylko, że jest ich kilka. – Nie dotyczą one zdarzeń, które miały miejsce niedawno – stwierdził Małecki.
Więcej powiedział dziennikarzowi Polskiej Agencji Prasowej. Mecenas przyznał, że prokuratura zarzuciła prezydentowi Olsztyna "gwałt oraz wykorzystanie zależności służbowej". Nie podał jednak żadnych szczegółów. - To mogłoby ujawnić poszkodowane i na tym etapie sprawy nie służyłoby to mojemu klientowi - powiedział.
Małkowski nie przyznał się do żadnego ze stawianych mu zarzutów. Obrońca prezydenta potwierdził też, że po kilku godzinach przesłuchania Małkowski trafił do szpitala "z powodu złego samopoczucia". - Przeżywa to co się dzieje, policjanci dali mu jedzenie, ale sytuacja jest stresowa - mówił Małecki.
Wcześniej rzecznik prokuratury okręgowej w Białymstoku, Adam Kozub poinformował, że prokuratorzy postawili Małkowskiemu zarzuty "dotyczące przestępstw przeciwko wolności seksualnej i obyczajności".
Ze względu na charakter sprawy prokuratura podjęła decyzję, że nie będzie podawała szczegółów zarzutów postawionych prezydentowi Olsztyna, a jedynie ograniczy się do wskazania rozdziału z Kodeksu Karnego.
Małkowski zatrzymany
Czesław Małkowski został zatrzymany w czwartek nad ranem w swoim mieszkaniu na wniosek białostockiej prokuratury, która prowadzi śledztwo w sprawie olsztyńskiej "seksafery".
Tuż po zatrzymaniu, policjanci przewieźli go do urzędu miasta, gdzie przeszukali jego gabinet i zabezpieczali dokumenty.
"Jestem niewinny - nie poddam się"
W środę na sesji Rady Miasta prezydent Małkowski zapewniał, że jest niewinny, a dowody w postaci nagrań, z których wynika, że składał urzędniczkom wulgarne propozycje, są zmontowane. Prokuratura uznała jednak, że zeznania kobiet są na tyle wiarygodne, by postawić prezydentowi zarzuty.
Relacje kobiet: "Mogłam tylko prosić żeby tego nie robił"
Do pokrzywdzonych kobiet dotarli też reporterzy programu "Uwaga" TVN. Jedna z nich opowiadała jak prezydent położył ją na stole i zmusił do czynności seksualnych. - Podniesiono mi spódnicę do góry i podwinięto nogi, ja mogłam tylko mówić, żeby tego nie robił i prosić… Nawet rękoma nie mogłam się bronić, bo nie sięgałam. Prosiłam go, żeby tego nie robił, bo jestem tuż przed porodem.
Na kolejnym nagraniu inna pracownica mówi: - Po jednym z "tych" dni musiałam przez pół godziny myć się pod prysznicem, żeby zmyć brud, którym obdarował mnie Małkowski.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24