W obstawie nie tylko BOR, ale dodatkowo i policji jechał na spotkania zorganizowane przez PiS Jarosław Kaczyński. Kolumna samochodów poruszała się z prędkością 150 km na godzinę - donosi "Super Express".
Prezes PiS był w poniedziałek z wizytą na Opolszczyźnie. Kalendarz szczelnie wypełniony. Po spotkaniu z studentami w Opolu, na które się spóźnił, udał się na mityng z mieszkańcami oddalonego o 40 kilometrów Brzegu.
Na trasie starał się nadrobić czas. W szczycie kolumna, w której jechał prezes PiS, poruszała się ulicami Opola z prędkością 90 kilometrów na godzinę.
Wyścig z czasem na dobre rozpoczął się kiedy samochody wyjechały za miasto. Miejscami mknęły z prędkością 150 kilometrów na godzinę.
Prezesowi PiS, w wyprawie na Opolszczyznę nie wystarczyła ochrona BOR, którą premier Donald Tusk ograniczył mu do jednego samochodu. Postawiono na nogi także miejscową policję, która oddelegowała dwa radiowozy.
- Z prośbą o pilotaż zwrócił się do nas BOR. Musieliśmy więc zabezpieczyć kolumnę. A w niej o wszystkim decydują oficerowie, również o prędkości - przekonuje Maciej Milewski z komendy policji w Opolu.
BOR sprawy nie komentuje. - Odniesiemy się do niej, kiedy otrzymamy wyjaśnienia od naszego oficera - ucina rzecznik Dariusz Aleksandrowicz.
Zgodnie z prawem kierujący pojazdem uprzywilejowanym nie musi się stosować do przepisów drogowych.
Źródło: Super Express
Źródło zdjęcia głównego: TVN24