Jarosław Kaczyński odmawia premierowi na wszystkich frontach. Nie zamierza skorzystać z zaproszenia Donalda Tuska na mecze Euro 2012. Nie wybiera się też na obiad z okazji rocznicy wolnych wyborów 4 czerwca 1989. Poinformował o tym rzecznik PiS Adam Hofman. - Pokój nie oznacza obiadu. Nie potrzeba dwóch dań ani przystawki. Jedno z drugim nie ma nic wspólnego - stwierdził.
W środę Donald Tusk zaprosił wszystkich byłych szefów rządów na obiad z okazji 4 czerwca, by podczas niego rozdać politykom bilety na turniej mistrzostwa Europy. Premier wyjaśnił, że otrzymał informację od minister sportu, że każdy kraj otrzymuje taką pulę biletów od UEFA.
Jarosław Kaczyński będzie oglądał mecze Euro 2012 tak, jak miliony Polaków: w gronie znajomych, przed telewizorem. Nie potrzebuje do tego loży VIP, nie potrzebuje siedzieć obok prezydenta Janukowycza, premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego Adam Hofman
- Zaproszenie nieoczekiwane, ale stanowisko Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie jest jasne. On będzie oglądał mecze Euro 2012 tak, jak miliony Polaków: w gronie znajomych, przed telewizorem. Nie potrzebuje do tego loży VIP, nie potrzebuje siedzieć obok prezydenta Janukowycza, premiera Tuska i prezydenta Komorowskiego - oświadczył Adam Hofman dodając, że w związku z tym "obiad jest niepotrzebny".
Tłumaczył, że zapowiedź Prawa i Sprawiedliwości o tym, że partia nie będzie organizować żadnych demonstracji w czasie turnieju, nie oznacza, że teraz prezes Kaczyński będzie przyjmował zaproszenia od Donalda Tuska. - Nasze wezwanie do pokojowego obchodzenia Euro przez polityków było bez warunków, więc nie ma co negocjować. Nasze zdanie jest jasne, będzie spokój. Nie ma co negocjować i jeść obiadów - stwierdził rzecznik.
- Tu nie chodzi o obiady, ale o to żeby premier powstrzymał swoich polityków na czas Euro, by nie atakowali opozycji - dodał Hofman i zaproponował, by bilet na Euro, który Donald Tusk zamierzał przekazać Jarosławowi Kaczyńskiemu, rozlosował.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24/ PAP/Andrzej Hrechorowicz