- W części województw już następuje usuwanie skutków wichur, w części jeszcze trwają prace zabezpieczające spowodowane tym, że sytuacja pogodowa jeszcze nie jest ustabilizowana. Najtrudniejsza sytuacja jest w województwie warmińsko-mazurskim - poinformowała premier Beata Szydło po odprawie z wojewodami i komendantami straży pożarnej. - Zagrożenie wciąż jest realne, w razie potrzeby pomocy udzieli wojsko - zapewnił szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Premier wzięła w poniedziałek udział w odprawie z szefem MSWiA Mariuszem Błaszczakiem, wojewodami i komendantami wojewódzkimi Państwowej Straży Pożarnej z terenów dotkniętych skutkami wichur.
"Sytuacja opanowana"
- Otrzymaliśmy przed momentem od siedmiu wojewodów i komendantów wojewódzkich raporty, meldunki o sytuacji w poszczególnych województwach. Z tych raportów wynika, że sytuacja jest opanowana, jest pod kontrolą - oświadczyła Beata Szydło.
Jak dodała, w części województw następuje już usuwanie skutków wichur, a w części trwają prace zabezpieczające, spowodowane tym, że sytuacja pogodowa nie jest jeszcze ustabilizowana. - W większości ta stabilizacja już następuje. Najtrudniejsza sytuacja jest w województwie warmińsko-mazurskim - zaznaczyła premier.
Przypomniała, że 16 osób, w tym pięciu strażaków, zostało poszkodowanych i dwie osoby zginęły.
- Chcemy złożyć kondolencje rodzinom tych ofiar. Te rodziny zostały otoczone opieką - powiedziała szefowa rządu.
Podziękowania dla służb
Jak mówiła Szydło, w tej chwili straty po nawałnicach są szacowane. - Wojewodowie pracują w terenie, są w stałym kontakcie z samorządami - mówiła. Zaapelowała do samorządowców, aby włączali się w te akcję.
Premier dziękowała również wszystkim służbom, które były i są zaangażowane w prowadzone akcje, między innymi strażakom, policjantom, ratownikom, ochotnikom, służbom medycznym i energetycznym. - Tym wszystkim, którzy cały czas w tych siedmiu województwach pracują, są w terenie, pomagają - zaznaczyła premier. Zadeklarowała, że rząd jest w stanie skierować dodatkowe siły i środki do pomocy.
Według szefowej rządu, służby "po raz kolejny (...) udowodniły, że cały czas Polacy mogą na nie liczyć.
Premier zapewniła także, że rząd cały czas monitoruje sytuację.
"Jeśli będzie potrzeba, skorzystamy z pomocy wojska"
Mariusz Błaszczak podkreślał, że w przypadku województwa warmińsko-mazurskiego akcja ratunkowa jeszcze trwa. - Zagrożenie jest jeszcze wciąż realne. W związku z tym tam skoncentrowane są środki Państwowej Straży Pożarnej, a także innych służb, które czuwają nad bezpieczeństwem - wyjaśniał szef MSWiA.
Dodał też, że wojewoda jest w kontakcie z żołnierzami. - Jeśli będzie taka potrzeba, również skorzystamy z pomocy Wojska Polskiego - zapewniał minister.
"Oczekujemy od samorządów zaangażowania w pomoc"
- Chciałbym bardzo mocno podkreślić, że państwo polskie jest jedno, że zarówno władza rządowa, jak i samorządowa, to władza państwowa, a więc od samorządów też możemy oczekiwać pełnego zaangażowania i poświęcenia w sytuacjach kryzysowych - mówił Błaszczak.
- Podczas dzisiejszej odprawy podkreślałem, że oczekuję od państwa wojewodów nadzoru nad samorządami, aby samorządy zaangażowały się w świadczenie pomocy poszkodowanym - zaznaczył minister.
Jak mówił, "wojewodowie są na miejscu, spotykają się z samorządami". - Odbywają się posiedzenia powiatowych zespołów zarządzania kryzysowego, tam oczywiście, gdzie jest to konieczne. Natomiast samorządy niezwłocznie przystępują do szacowania szkód, nadzorują te działania wojewodowie. Mamy różne doświadczenia sprzed dwóch miesięcy, jeżeli chodzi o zaangażowanie samorządów - podsumował szef MSWiA.
Autor: kb//now / Źródło: PAP, TVN24