- Jeśli PiS zdecyduje się na przedterminowe wybory, to odbędą się one w połowie listopada - mówi premier Jarosław Kaczyński. Prezydium Sejmu ma jutro zadecydować, kiedy będzie rozpatrywany wniosek o samorozwiązanie Izby.
Szef rządu podkreślił, że decyzja o przedterminowych wyborach jeszcze nie zapadła. Wszystko zależy od tego, czy koalicjanci wykażą się pełną lojalnością. - Nie chcemy żadnych niespodzianek podczas głosowania nad odwołaniem poszczególnych ministrów - powiedział Kaczyński. I dodał, że PiS nie zamierza brać odpowiedzialności za jakiekolwiek kompromitujące działania koalicjantów. Jako przykład wskazał sytuację w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Instytucję opanowała Samoobrona, która obsadziła wszystkie stanowiska swoimi ludzi, kierując się przy tym nepotyzmem, a nie kwalifikacjami. Premier zastrzegł też, że LPR i Samoobrona mogą zapomnieć o tym, że ich trwanie w koalicji powstrzyma wymiar sprawiedliwości.
Dziś będzie obradował komitet polityczny PiS, który omówi sytuację w koalicji. I kwestię ewentualnych przedterminowych wyborów.
W Sejmie leżą dwa wnioski o samorozwiązanie Izby, autorstwa PO i Samoobrony. Jak ujawnił wicemarszałek Bronisław Komorowski (PO), w materiałach środowego posiedzenia prezydium Sejmu jest wniosek Platformy Obywatelskiej o samorozwiązanie parlamentu. - Myślę, że to będzie moment sprawdzenia, kto naprawdę jakimi motywacjami kieruje się w polityce. Czy jedynym motywem jest trwanie przy władzy, czy też chęć stworzenia układu, który mógłby być efektywny - powiedział Komorowski.
Według Komorowskiego, wniosek o samorozwiązanie Izby mógłby być rozpatrywany na najbliższym posiedzeniu Sejmu, który rozpoczyna się 22 sierpnia.
mac
Źródło: TVN24, PAP, Wprost
Źródło zdjęcia głównego: TVN24