- Mam nadzieję, że szybka reakcja ministra zdrowia doprowadzi do porozumienia wokół istoty ustawy - powiedział na środowej konferencji premier Donald Tusk, odnosząc się do nowelizacji ustawy refundacyjnej, która jest właśnie procedowana w Sejmie. Tusk wyraził nadzieję, że sprawa zbliża się do finału i podkreślił, że już widać pierwsze efekty działania spornej ustawy.
We wtorek rząd przyjął nowelizację ustawy refundacyjnej, która przewiduje usunięcie przepisów dotyczących karania lekarzy za niewłaściwe wypisywanie recept (dokładniej art. 48 ustęp 8). Mówiły one o tym, że jeśli lekarz błędnie wypisze receptę, będzie zobowiązany do zwrotu kwoty nienależnej refundacji wraz z odsetkami. Chodzi o przypadki wypisania recepty np. nieuzasadnionej względami medycznymi lub niezgodnej z listą leków refundowanych, a także niezgodnie z uprawnieniami pacjenta.
Dziś nad nowelą proceduje Sejm. Przepisy mogą być przyjęte kolejnym posiedzeniu - 1 i 2 lutego.
Już działa
Zdaniem premiera pomimo protestów ustawa już przynosi efekty. - Intencją ustawy i moim zdaniem jest ona bezdyskusyjna, była ochrona polskich pacjentów przed nadmiernymi apetytami firm farmaceutycznych i wynikającymi z tego konsekwencjami - np. stałą obecnością w szpitalach i przychodniach przedstawicieli firm farmaceutycznych. Problem dwuznacznych relacji pomiędzy służbą zdrowia a przedstawicielami firm farmaceutycznych ta ustawa definitywnie ureguluje - podkreślił Tusk.
Premier przypomniał, że "zmiany, jakie zaproponował minister Arłukowicz odnoszą się do jednej, specyficznej sfery, którą ustawa opisuje tzn. kary wobec lekarzy, którzy niewłaściwie stosują zapisy nowej ustawy".
- Lekarze - ci z najlepszą wolą - nie byli w stanie precyzyjnie wypełniać wszystkich zapisów tej ustawy. Obciążenie ich groźbą poważnych kar wydawało się trochę na wyrost - powiedział Tusk. I dodał: - Choćby dlatego, że ciągle brakuje jednolitego, obiektywnego wykazu wszystkich ubezpieczonych w NFZ i w ZUS. Te dwa rejestry się nie pokrywają i mamy tego świadomość. To był jeden z powodów, dla których uznaliśmy argumentację przedstawicieli środowisk lekarskich, by szybko zaproponować korekty w tej ustawie - zaznaczył szef rządu.
Premier podkreślił też, że w jego ocenie protest - choć nadal trwa - ma dziś wyraźnej mniejszą skalę.
Protest z problemami
Od początku roku przeciwko przepisom refundacyjnym protestują lekarze m.in. z OZZL i Porozumienia Zielonogórskiego. Oprócz usunięcia z ustawy refundacyjnej zapisów, dotyczących karania ich za niewłaściwe wypisywanie recept chcą także zniesienia obowiązku określania na receptach poziomu odpłatności pacjentów za leki.
Od spełniania tych warunków uzależniają zakończenie tzw. protestu pieczątkowego.
Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24