Ponad 6,5 tysiąca interwencji straży pożarnej. Więcej niż połowa tylko w jednym regionie

Kończymy naszą sobotnią relację. Zapraszamy do śledzenia najnowszych informacji z niedzieli w tym artykule.

W nocy z soboty na niedzielę – po rzęsistych opadach deszczu – przekroczone zostały znacząco stany alarmowe na rzekach na południu województwa śląskiego. Niektóre wylały. Bielscy strażacy informują o ewakuacjach w Bestwinie, Międzyrzeczu i Bielska-Białej.

Został wydany alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa dla mieszkańców powiatu kłodzkiego. "Uwaga! Możliwa ewakuacja w powiecie kłodzkim na terenach położonych wzdłuż rzek Biała Lądecka i Nysa Kłodzka. Zachowaj ostrożność. Stosuj się do poleceń służb" - ostrzega RCB.

"W województwie śląskim notowane są gwałtowne wzrosty stanów wody. Lokalnie istnieje zagrożenie powodzią błyskawiczną" - poinformował w mediach społecznościowych Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW).

W Czechach poszukiwane są cztery osoby, które porwały wzburzone rzeki. Trzy osoby znajdowały się w samochodzie w Jesionikach. Jedna osoba spadła do rzeki w rejonie Uherskiego Hradisztie w województwie zlińskim.

Przez całą sobotę ratownicy starali się umocnić konstrukcję mostu tymczasowego nad Białą Głuchołaską w Głuchołazach. Na jezdnię wysypano kostkę kamienną, której ciężar ma dociążyć i ustabilizować przyczółki przeprawy.

Rzeka Nysa Bystrzycka zaczęła wylewać. Zagrożeni są między innymi mieszkańcy Bystrzycy Kłodzkiej (województwo dolnośląskie). Burmistrz miasta Renata Surma przekazała, że mieszkańcy Międzygórza mają ostatnią szansę na ewakuację. Sytuacja w tym miejscu jest wyjątkowo trudna.

- Mamy najnowsze informacje, z których wynika, że 26 budynków w województwie łódzkim było zalanych, trzeba było wypompowywać wodę z ich struktury, natomiast strażacy podają, że było 129 połamanych drzew i niektóre te drzewa uszkodziły linie energetyczną, tak było między innymi w Bedoniu Przykościelnym i w Wieruszowie - wymieniał dziennikarz TVN24 Bartosz Żurawicz.

Reporter TVN24 Bartosz Żurawicz mówił, że mieszkańcy centralnej części kraju muszą przygotować się na to, że "będzie to trudna i wymagająca noc". - Informacje, które do nas docierają, wskazują, że z godziny na godzinę ta sytuacja jest coraz bardziej poważna - mówił. Zwrócił uwagę na sytuację z okolic Radomia. - Przeszła trąba powietrzna, która uszkodziła 25 budynków, z czego pięć mieszkalnych - mówił.

O sytuacji w Krakowie mówił Mateusz Półchłopek, dziennikarz TVN24. - Służby, wojewoda małopolski, podkreślają, że województwo jest przygotowane na przyjęcie takiej wody - mówił. - W Krakowie powstały rozlewiska, zostały zalane przejazdy pod wiaduktami, woda wdarła się do serwerowni i szpitala Żeromskiego. Łącznie, w skali województwa małopolskiego, w ciągu ostatniej doby, strażacy interweniowali 300 razy, z czego najwięcej w samym Krakowie - relacjonował reporter. 

Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej pytana o odzew dotyczący ewakuacji, odpowiedziała, że "wszyscy pamiętają rok 1997, więc to otrzeźwiło trochę ludzi". - Były jednak osoby, które i tak nie chciały opuścić domostw, jednak to zmieniło się, gdy dowiedzieli się, że woda przelewa się już przez tamę - mówił. Pytana, ile wody przeleje się przez tamę, odpowiedziała: "nie jestem w stanie powiedzieć". - Na pewno wyżej niż w 1997 roku, ponad 29 metrów - stwierdziła.

Reporter TVN24 Paweł Łukasik relacjonował sytuację z Bystrzycy Kłodzkiej. W rozmowie z dziennikarzem burmistrz miasta Renata Surma mówiła, że "przed chwilą dostała informację, ze przelewają się wody pod koroną tamy, a więc staje się sytuacja bardzo trudna, dramatyczna". - Podejrzewamy, że w Bystrzycy Kłodzkiej ta fala pojawi się za godzinę, dwie - mówiła.

Z powodu wysokiego stanu wody na rzece Osobłodze zamknięto most w ciągu drogi krajowej nr 40, łączącej Prudnik z Głogówkiem - poinformował dyżurny GDKKiA w Opolu.

Przejazd przez most jest zamknięty do odwołania. Policja wyznaczyła objazdy w obydwu kierunkach drogami wojewódzkimi przez Białą - Krapkowice-Głogówek

Do godziny 22 w sobotę, 14 września, strażacy odnotowali 6404 interwencji związanych z usuwaniem skutków opadów deszczu oraz silnego wiatru.

Najwięcej zdarzeń miało miejsce w województwie śląskim - 2646, dolnośląskim - 2034, opolskim - 505, małopolskim - 314, łódzkim - 182, wielkopolskim - 178, mazowieckim - 155.

Tomasz Navratil - burmistrz miasta Opawy w województwie morawsko-śląskim na wschodzie Czech - poinformował w sobotę wieczorem o rozpoczęciu ewakuacji mieszkańców z obszarów zagrożonych wysoką wodą. Może ich być kilka tysięcy. Rzeka Opawa bowiem w kilku miejscach już wystąpiła z brzegów.

Ewakuacja dotyczy m.in. największego osiedla Opawy Katerzinka, ale domy mają opuścić także mieszkańcy innych terenów oraz dwóch położonych w pobliżu Opawy wiosek.

Burmistrz powiedział, że jako centra ewakuacyjne będą wykorzystywane szkoły, sale gimnastyczne i domy kultury. Dla tych, którzy muszą opuścić swoje mieszkania są przygotowane napoje, woda, jedzenie i środki czystości. Część mieszkańców znajduje schronienie u bliskich i znajomych.

Szef MON: W ciągu 6-12 godzin możemy zwielokrotniać liczbę żołnierzy, która będzie konieczna do użycia. Oczywiście wojsko jest do pomocy. Główny ciężar działań biorą na siebie Państwowa, i Ochotnicza, Straż Pożarna. To są jednostki powołane do tego typu działań.

Jak uściślił podczas pytań od dziennikarzy Władysław Kosiniak-Kamysz, około 500 żołnierzy obecnie pomaga z walce z deszczem i jego skutkami. 

Szczegóły co do działań poszczególnych służb przedstawili ich reprezentanci. 

Wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar przekazał zaś, że w ciągu ostatniej dobry odbyło się nieco ponad 300 interwencji strażaków. Polegały one – przekazał – głównie na wypompowywaniu wody.

Kosiniak-Kamysz dziękował wszystkim żołnierzom WOT za gotowość do działania.

Szef MON: Są uruchomione łodzie saperskie.

Szef MON: Uruchomiliśmy też sprzęt. Kolejne dwa śmigłowce w Dęblinie są w gotowości. Od wczoraj jest osiem gotowych.

Kosiniak-Kamysz: Zostały powołane cztery zgrupowania zadaniowe WOT w woj. Dolnośląskim, Śląskim, Małopolskim i Wielkopolskim. 

Kosiniak-Kamysz: Pięć województw zgłosiło potrzebę pomocy ze strony wojska. Zwiększyliśmy liczbę żołnierzy w pełnej gotowości o 1500 żołnierzy. To już jest 4 tysiące żołnierzy gotowych do niesienia pomocy. Około 500 zostało już zaangażowanych w tę pomoc.

Kosiniak-Kamysz: Zostały uruchomione wszystkie plany ministra obrony na wypadek sytuacji zagrożenia.

Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz odwiedzał WOT, gdzie po odprawie zabrał głos przed mediami. 

Wojewoda dolnośląski był pytany o sytuacje w Kłodzku. - W tej chwili rzeczywiście sztab miejski i burmistrz walczą po pierwsze swoimi siłami i siłami Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczych Straży Pożarnych, które są z okolicy, ale także burmistrz zawnioskował o wojsko. Mam nadzieję, że już część WOT-u już tam jest - mówił.

- Także zawnioskował o ciężki sprzęt, który za chwilę się tam znajdzie - dodał Awiżeń.

Sutryk: na Ślęzie mamy spokój, na Widawie mamy spokój, Bystrzyca nas troszeczkę niepokoi. 

Sutryk: Pozostaje śledzić najbliższą dobę, one będzie kluczowa i rozstrzygająca. 

Sutryk: Na Oławie stan ostrzegawczy.

Sutryk: Nie obawiamy się zatem za bardzo tego, co nas czeka z góry. 

Sutryk: Mieliśmy drobne incydenty wywołane porywistym wiatrem. Powaliło nam kilka konarów drzew. Służby podjęły szybką reakcję. 

Prezydent Wrocławia: Jesteśmy po miejskim sztabie kryzysowym, gdzie zebraliśmy meldunki wszystkich służb. Na ten moment wszystko wygląda dobrze i stabilnie. Służby są oczywiście w najwyższej gotowości, natomiast ta ostatnia dobra nie przyniosła nic takiego znaczącego. 

Głos zabrał też Jacek Sutryk.

Jutro rano znów sztab, będzie też konferencja - oznajmił.

Awiżeń: Spodziewamy się dzisiaj, jutro najtrudniejszych momentów.

Wiele dróg powiatowych i gminny jest zalanych i nieprzejezdnych - powiedział.

Wojewoda: Wojsko pomaga, bo wyzwania są już zbyt duże.

Awiżeń: Zawnioskowałem o pomoc 500 żołnierzy WOT, część z nich już jest w niektórych miejscach, jak w Legnicy, Stroniu, Jeleniej Górze. 

- Zawnioskowałem też o sprzęt inżynieryjny różnego rodzaju, w tym na przykład tak zwane PTS-y, czyli takie amfibie, które mogą przejechać w miejscu, gdzie już są zalania tak duże, że żeby na przykład ewakuować mieszkańców, będą potrzebne do wykorzystania - mówił.

- Mamy do wykorzystania jeszcze więcej sił i środków, łącznie z helikopterami, które, jeżeli będzie taka konieczność, to oczywiście będziemy używać - dodał.

Awiżeń: Ewakuacje mogą odbyć się także w innych miejscowościach.

Awiżeń: Lądek-Zdrój - 10 osób ewakuowanych, Świerzawa – 10 osób. To osoby zamieszkujące przy rzekach, które zaczęły wylewać. Jelenia Góra to 80 osób, ale to osoby, które same się ewakuowały. Trwa ewakuacja części mieszkańców Stronia Śląskiego. 

Wojewoda dolnośląski: Mieliśmy na Dolnym Śląsku 1583 interwencje straży pożarnej od godziny 8 rano. 12,5 tysiąca osób nie ma prądu. Ale nie było zerwania linii średniego i wysokiego napięcia. 

Niestety dzisiejsza noc, jutrzejszy dzień może być bardzo ważna, bardzo trudna - dodał. 

Są punktowe zalania, są zagrożenia, ale jesteśmy w stanie pilnować poziomu wód na tyle, na ile to jest możliwe - powiedział. 

Wojewoda: Sytuacja jest bardzo trudna. Ilość wody, która spadła, jest bardzo duża, rekordowa wręcz w niektórych miejscach.

Awiżeń apelował, aby słuchać się służb co do zaleceń ewakuacji.

Rozpoczyna się konferencja. Jest na niej także prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Niebawem odbędzie się konferencja wojewody dolnośląskiego Macieja Awiżenia. Będziemy ją dla Państwa relacjonować. 

W Lądku-Zdroju i okolicznych wsiach należących do gminy rozpoczęła się ewakuacja – poinformował burmistrz Tomasz Nowicki. 

Dodał, że rzeka Biała Lądecka wystąpiła z koryta i zalewa miasto i wsie jak w 1997 roku.

Po trwających od piątku intensywnych opadach znacząco podniosły się poziomy wód w rzekach woj. śląskiego. 

W sobotę wieczorem w 10 punktach pomiarowych przekroczone były stany alarmowe. 

Władze kilku powiatów woj. śląskiego wprowadziły w sobotę stan pogotowia przeciwpowodziowego, w gminie Zebrzydowice obowiązuje alarm powodziowy.

200 tys. worków z wielkopolskiego wojewódzkiego magazynu przeciwpowodziowego zostanie przekazanych na Opolszczyznę - poinformowały w sobotę służby prasowe Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. 

Dla sześciu powiatów południowej części regionu IMGW wydało ostrzeżenia przed intensywnymi opadami deszczu.

Premier Donald Tusk jest w Głuchołazach (Opolskie), gdzie zapoznaje się z aktualną sytuacją.

Jak przekazał Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika, sytuacja przeciwpowodziowa na terenie gminy jest bardzo niepewna. W niektórych miejscach woda przelewa się nad wałami chroniącymi koryto Złotego Potoku, koło którego leżą miejscowości Łąka Prudnicka i Moszczanka. Bardzo wysoki poziom ma także rzeka Prudnik płynąca przez część miasta.

- Zarządziłem ewakuację wszystkich mieszkańców, którzy mieszkają blisko Złotego Potoku i rzeki Prudnik. Prognozy z Czech mówią o większej ilości opadów, które mogą spłynąć na naszą stronę granicy - powiedział Zawiślak.

Wojewoda małopolski mówił w "Faktach po Faktach" zaś o sytuacji w Krakowie.

- Biorąc pod uwagę to, co dzieje się na Dolnym Śląsku, co dzieje się na Opolszczyźnie, muszę powiedzieć, że u nas jest stabilnie. Ale to absolutnie nie gubi naszej czujności. Sam Kraków jest bezpieczny. Dzisiaj było około 130 interwencji straży pożarnej. W jednym ze szpitali do pomieszczeń technicznych, serwerowni, wdarła się woda. Pod jednym z wiaduktów zebrało się rozlewisko. Natomiast służby bardzo sprawnie sobie z tym poradziły, Kraków w tym momencie jest bezpieczny - przekazał Krzysztof Klęczar. 

- Również fala kulminacyjna na Wiśle, której spodziewamy się w Krakowie jutro w okolicach godziny 15 nie stanowi w naszej opinii zagrożenia dla miasta - dodał.

- Patrzymy na to, co dzieje się powyżej Wrocławia, bo to zawsze było największym wyzwaniem. Być może jutro albo pojutrze stan alarmowy na Odrze, ale to jeszcze też nic nie oznacza. To oznacza tylko jeszcze większe zwiększenie gotowości – dodał Sutryk.

- Natomiast jeżeli chodzi o Wrocław, sytuacja jest stabilna (...). Nie obawiam się dzisiaj tego, co może przyjść z góry. Deszcze we Wrocławiu, są dzisiaj na poziomie 15-20 litrów na metr kwadratowy. Jeżeli te prognozy IMGW się utrzymają, to nie będzie źle. Czekają nas co najwyżej jakieś drobne incydenty, że jakaś studzienka nie będzie odbierała wody, że coś się rozleje na tereny parkowe. To nie jest największe nieszczęście - ocenił samorządowiec.

- Tutaj, we Wrocławiu, pamięć o wydarzeniach z 1997 r. jest tak samo żywa, jak w Kotlinie Kłodzkiej. Także 2010 r. doskonale pamiętamy - mówił Sutryk.

Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk oraz wojewoda małopolski Krzysztof Klęczar goszczą w sobotni wieczór w "Faktach po Faktach" w TVN24. Rozmowa dotyczy przede wszystkim obecnej sytuacji pogodowej w ich regionach.

Tak zwane suche zbiorniki przeciwpowodziowe zaczęły piętrzyć wodę, przyjmując falę powodziową - poinformowały w sobotę po południu Wody Polskie.

Jak przekazała ich rzeczniczka Paulina Pierzchała, wodę piętrzą następujące tzw. suche zbiorniki przeciwpowodziowe: Mysłakowice, Sobieszów, Cieplice, Mirsk, Krzeszów I i II - zlewnia Bobru, Szalejów Górny, Krosnowice, Roztoki, Międzygórze, Stronie Śląskie w zlewni Nysy Kłodzkiej oraz Kaczorów, Świerzawa, Bolków – w zlewni Kaczawy.

- Gdyby nie zbiorniki, na przykład w Kotlinie Kłodzkiej mielibyśmy bardzo poważną sytuację. Dzięki temu, że zaczęły pracować, przejmują wodę i wypłaszczają falę powodziową – powiedziała.

Premier: Na pewno ta noc będzie dramatycznym wyzwaniem dla wszystkich.

Premier: Sytuacja na zbiornikach jest nienajgorsza, tam ciągle są rezerwy.

Tusk: Nie ulega wątpliwości, że lokalne podtopienia, tzw. powodzie błyskawiczne, to już fakty. Ale na pewno zdecydowanie lepiej jesteśmy przegotowani do działania niż w 1997 roku, ale także lepiej niż w 2010 roku.

Dziennikarze zadają pytania premierowi. 

Donald Tusk zapowiedział też odwiedziny w Głuchołazach.

Tusk: Wskazania na wodach czeskich są bardzo niepokojące. 

Premier: Stan dróg krajowych nie jest zły. Generalnie są przejezdne.

Premier: Uruchamiany szybką pomoc dla najbardziej poszkodowanych.

Tusk: Chcę zapewnić, i takie dyspozycje dzisiaj wydaliśmy, że ludzie nie mogą zostać sami po tym dramatycznym zdarzeniu.

Tusk oświadczył też: Kiedy już poradzimy sobie bezpośrednio z żywiołem, kiedy wody opadną, służby zostaną razem z ludźmi.

Szef rządu: Straż pożarna i policja mają tylko dobrą wolę i ochronę ludzi. 

Premier: Bardzo proszę wszystkich, żeby naprawdę nie ryzykować i współpracować z policją i strażą pożarną w tych momentach najbardziej krytycznych. 

Tusk: Strażacy opowiadali mi, jak czasem trudno przekonać ludzi. 

Tusk: Chcielibyśmy prosić wszystkich, którzy czują się zagrożeni, którzy mieszkają miejscach, gdzie woda podchodzi coraz wyżej, żeby w sposób zdyscyplinowali podporządkowywali się apelom straży pożarnej i policji. Chodzi przede wszystkim o kwestie ewakuacji. 

Donald Tusk: To, co czeka nas tej nocy i być może przez część niedzieli, to będą opady w wielu miejscach większe, być może rekordowe.

Premier: Jestem pod dużym wrażeniem determinacji i profesjonalizmu.

Tusk: Przyjechałem tu do Nysy, żeby bardzo serdecznie podziękować wszystkim zaangażowanym w akcje przeciwpowodziowe.

Tusk: Jestem tu z bohaterami tych ostatnich godzin.

Premier Donald Tusk występuje na konferencji.

Rumuński rząd zapowiedział w sobotę wydanie pomocy doraźnej, w tym wody pitnej i żywności, dla mieszkańców terenów dotkniętych powodzią. 

W okręgu Gałacz co najmniej 800 osób, których domy zostały zalane, potrzebuje lokum tymczasowego.

"Na tereny zagrożone powodzią udaje się pięć policyjnych śmigłowców (3 Belle i dwa wielozadaniowe Black Hawki)" - podała na platformie X policja.

Wyjaśniono, że "Belle przeznaczone są do zadań patrolowych, obserwacyjnych i poszukiwawczych, wyposażone są w kamerę termowizyjną oraz reflektor". 

"Natomiast Black Hawki to wielozadaniowe śmigłowce transportowe używane m.in. do zadań transportowych oraz wspomagania działań służb ratowniczych. Black Hawki wyposażone są we wciągarkę umożliwiającą ewakuację ludzi z zagrożonych terenów" - podano.

Pogotowie przeciwpowodziowe ogłosił w sobotę w powiecie bielskim starosta Andrzej Płonka. Jego rzecznik Magdalena Fritz podała, że prognozy synoptyków nie napawają optymizmem. W tamtym rejonie stan alarmowy przekroczyła już rzeka Iłownica.

Fritz podała jednocześnie, że wszystkie drogi w powiecie są przejezdne.

Z informacji IMGW wynika, że rzeka Iłownica na wodowskazie w Czechowicach-Dziedzicach osiągnęła 463 cm o godzinie 16. Stan alarmowy przekraczała o 43 cm. Poziom ostrzegawczy przekroczyła też rzeka Wapienica.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała w komunikacie o utrudnieniach na drodze krajowej 33 na odcinku Kłodzko - Bystrzyca Kłodzko, w pobliżu miejscowości Żelazno (woj. dolnośląskie).

Ze względu na intensywne opady, została zalana tam droga. Ruch odbywa się poboczem.

Utrudnienia przewiduje się do około godziny 21.

PKP Intercity poinformowała o zamknięciu trasy kolejowej na odcinku granicznym. W związku z intensywnymi opadami deszczu od godziny 15.30 do odwołania zamknięta została trasa Bohumin – Żylina / Bohumin – Zebrzydowice na odcinku Bohumin – Dětmarovice - przekazała w sobotę po południu spółka.

Część spotkania, której mogły przyglądać się media, dobiegła końca. Premier i minister pozostali w siedzibie straży, by wysłuchać dalszych informacji.

Informacjami z szefem rządu dzielą się także Wody Polskie.

W odprawie bierze także udział szef MSWiA Tomasz Siemoniak.

Szef rządu wysłuchuje teraz informacji na temat aktualnej sytuacji pogodowej i działań służb.

OGLĄDAJ ODPRAWĘ NA ŻYWO W TVN24 GO >>>

Premier Donald Tusk pojawił się już w Nysie. Bierze udział w odprawie ze służbami mundurowymi.

Wcześniej susza, teraz ekstremalne ulewy. Co na to klimatolodzy?

Marszałek województwa morawsko-śląskiego w Czachach Josef Bielica wprowadził w sobotę w związku z sytuacją powodziową stan zagrożenia. Do takiego rozwiązania wzywali samorząd członkowie centralnego sztabu kryzysowego.

W rejonie nadal ma bardzo intensywnie padać. Prognozy nie wykluczają że w rejonie Jesioników, Karniowa i Opawy pojawić się może tak zwana stuletnia woda.

Wprowadzenie stanu zagrożenia pozwala władzom wydać np. zakaz wstępu czy też poruszania się osób w określonym miejscu lub obszarze. Rozwiązanie takie pozwala także na dysponowanie zapasami lub wezwaniem do pomocy wojska.

W stanie gotowości pozostają służby ratunkowe z Dolnej Saksonii, gdzie według ostatnich prognoz w niedzielę może dojść do przepełnienia zbiornika retencyjnego Ottenstein. Z kolei poziom Dunaju może być najwyższy od trzydziestu lat.

W sobotę w wielu gminach w Dolnej Austrii ogłoszono stan klęski żywiołowej. Jak mówi wiceminister środowiska Stephan Pernkopf, trzeba przygotować się na długotrwałą walkę z żywiołem.

Dodał też, że wiele wskazuje na to, iż w rejonie Waldviertel należy spodziewać się tzw. stuletniej wody. Zapewnił również, że władze samorządowe przygotowują ewentualne ewakuacje i prowadzą akcję informacyjną. Pierwsze ewakuacje rozpoczęły się już w piątkowy wieczór, dotyczyły one jednak ogródków działkowych i domków letniskowych.

Sprawdzamy, jak wygląda sytuacja poza granicami naszego kraju.

W okręgu gałackim na wschodzie Rumunii sytuacja powodziowa jest najgorsza w związku z gwałtownymi ulewami przyniesionymi przez cyklon Boris – informują w sobotę media. W ewakuacji mieszkańców z zalanych terenów pomaga wojsko. Jak dotąd wiadomo o czterech ofiarach śmiertelnych.